Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ALTERNATYWA Strona Główna

Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Religia » Opętania ... rzeczywistość zapomniana ?? Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 23:16, 08 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Drizzt napisał:
1. [Fruwajace ksiazki i Cud Slonca to nie są] zdarzenia, które możnaby zbadać naukowo - tak jak rozumiemy badania naukowe,

Tak, jesli sa to wydarzenia obiektywizowalne tylko grupowo lub jednostkowe, to nie da sie ich badac naukowo.

Drizzt napisał:
2. [Fruwajace ksiazki i Cud Slonca to nie są] zjawiska, które można odgórnić odrzucić jako naukowo niemożliwe.

Takiego sformulowania bym nie uzyl, bo jest ono wieloznaczne. Zjawiska te sa "naukowo niemozliwe" w tym sensie, ze albo po naukowym przebadaniu okazuja sie nie zachodzic (fruwanie ksiazek) albo nie daja sie badac, bo nie da sie ich powtorzyc w sposob umozliwiajacy systematyczna obserwacje (cud Slonca). Z faktu, ze sa "naukowo niemozliwe" nie wynika jednak, ze nie wystepuja; wynika z niego tylko tyle, ze nauka ich nie opisuje. Odrzucenie lub nieodrzucenie konkretnego takiego zjawiska zalezy w tym przypadku wlasnie od stopnia zaufania, jakim obdarza sie swiadkow. Przy tym zupelnie inna wage maja zjawiska typu "fruwanie ksiazek" a zjawiska typu "cud Slonca". A to dlatego, ze pierwsze z nich PRZEPADAJA w tescie laboratoryjnym, a drugie NIE PODDAJA SIE takiemu testowi.

Drizzt napisał:
jakie kryterium można przyjąć, żeby je zbadać?

Zalezy od tego, co rozumiec przez slowo "badac"...

Drizzt napisał:
rzeczy się dzieją, ale nie mogą być zbadane, opisane ani sklasyfikowane. Co z nimi robić?

Przede wszystkim wyrobic sobie prywatne zdanie na temat tego, czy sie rzeczywiscie dzieja, czy nie. W przypadku fruwajacych ksiazek rzecz jest prosta (przynajmniej dla mnie, idealisty): jesli nie widzialem, to sprawa mnie nie dotyczy, wiec nie moge sie na jej temat reprezentatywnie wypowiadac. W przypadku cudu Slonca rzecz jest nieco bardziej zlozona: trzeba przeanalizowac konsekwencje roznych interpretacji zjawiska i wybrac taka interpretacje, ktora prowadzi do najbardziej spojnego obrazu calosci swiata. Naturalnie, nalezy przy tym wziac pod uwage mozliwosc przekonstruowania swoich pogladow na swiat.

Carob napisał:
Jezelli, tak jak wuj pisze, Istota istnienia innych osob (bytow swiadomych) polega na ich prywatnym, subiektywnym doznaniu "ja istnieję" , to jaka wartosc maja weryfikacje , o ktorych wspomina Drizzt, a na ktorych sie opieraja i ewolucjonisci i kreacjonoici ?

Tylko i wylacznie naukowe - czyli dotyczace zwiazkow miedzy pojeciami zbudowanymi na podstawie samych doznan zmyslowych. Nie maja one zadnych wartosci ontologicznych, jak zreszta zadne wyniki badan naukowych. Czyli nie mowia one o tym, co istnieje a co nie istnieje. Nie mowia o tym, co jest zrodlem naszych doznan i jakie zachodza relacje pomiedzy tymi zrodlami. Nie mowia nic o pochodzeniu "ja istnieje".

"Swiadomosc" o ktorej moze wypowiadac sie Teoria Ewolucji to cos zupelnie innego niz swiadomosc wlasnego istnienia. Co innego, chociaz swiadomosc wlasnego istnienia zawiera tamtą, naukowo badalną swiadomosc jako cos do niej nalezacego (nie "bedacego jej czescia", ale "dostepnego"). Podobnie, jak do mojego "ja istnieje" nalezy wszystko, co moje: moje mysli, moje odczucia, moja osobowosc. Nalezy to do mojego "ja istnieje", lecz mojego "ja istnieje" nie tworzy. Ma sie to do mojego "ja istnieje" podobnie, jak moje ubranie ma sie do mojego ciala. Nalezy do niego.

Carob napisał:
jesli sa w stanie gory rzucac do morza, to pesteczka bedzie dla nich zrzucenie ksiazki z polki i przesuniecie stolika?

Dokladnie.

W tym kontekscie moglbym pewno szerzej pogaworzyc o wujowej Idealistycznej Teorii Odbicia. Wydaje mi sie, ze dobrze tu pasuje. Ale to chyba juz nie dzis...

Zdrowko -- wuj chyba zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 5:39, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zrobmy mala podroz w przeszlosc naszej dyskusji, aby nie przeoczyc waznego faktu.

Wuj-zboj:
Gdyby ci do pokoju wpadl kawalek "ciemnej materii" na tyle ciezki, zeby ksiazke przyciagnal, to przy okazji rozerwalby na kawaleczki i ksiazke i ciebie i cala nasza kochana plante.

Carob:
Nie da sie jednak zaprzeczyc, ze powodem latajacych ksiazek sa anomalie grawitacyjne.

Wuj-zboj:
Nie chodzi o antymaterie, tylko o obiekt ktory bylby na tyle maly, zeby sie zmiescil niezauwazony w twoim pokoju i na tyle masywny, zeby mogl te ksiazke uniesc, pokonujac przyciaganie Ziemi. Sily grawitacyjne sa slabiutkie i jakies nedzne pare(czy pare tysiecy) ton nie wystarczy.

Carob:
Wazne jest, ze jest to energia, ktora przeciwstawia sie przedewszytkim grawitacji. - mowa o cienej energii, nie o masie.
------------------------------------------------------------------------------

Otoz w teorii grawitacyjnego pola kwantowego nie wystepuje masa, a jednak grawitacja istnieje wbrew Ogolnej Teorii Wzglednisci.

Masa to zageszczenie materii, ktore to zageszczenie powoduje ciezar tej zageszczonej materii czyli jej mase. Masa z kolei zakrzywia zupenie plaska i gladka przestzen OTW, w ktorej zadna masa nie wystepowala do tej pory, i ta zakrzywiona przestrzen staje sie wlasnie polem grawitacyjnym nalezacym do tej masy.

W teoretycznym polu kwantopwym zadna masa nie wystepuje, a jednak obserwuje sie grawitacje w wielkosciach mniejszychj niz Stala Planka.
To w ogole nie zgadza sie z logika Ogolnej Teorii Wzglednosci, ktorej prawa traca swoja moc w wielkosci atomu, gdzie grawitacja wystepuje w stanie szczatkowym.

Moja swiadomosc jako swiadomosc mistyczna, raczej szuka przyczyn i skutkow w metafizyce, znaczy tam, gdzie sie przekracza prog fizyki, a ten prog zaczyna sie ponizej wiekosci atomowych, gdzie kroluje raczej intuicja niz logika - dotyczaca raczej spraw zmyslowych.

Dzisiejsza nauka ten prog juz dawno przekroczyla, i Einstein stal sie raczej klasykiem. Mikroskop Einsteina byl za slaby aby dostrzec piksle. z ktorych sie sklada nasza rzeczywistosc czyli kanwa materii. Jego mikroskop widzial ta kanwe przestrzeni jako plaskie przescieradlo, idealnie wyprasowane i blyszczace swa doskonala gladzia, bez zadnych odklsztalcen grawitacyjnych.
Fizycy kwantowi przyjrzeli sie temu modelowi grawitacji bardziej dokladnie i zaczeli plaski i gladki obraz powiekszac, az doszli do powiekszenia - milion - trylion - trylion - trylionowej centymetra, ktora to wielkosc rowna sie wielkosci Stalej Planka.
I co sie okazalo?, - ta wielkosc nie jest wcale najmniejsza, bo oto na tak malej powierzcni ukazaly sie gory, doliny, i jakies figury na ksztalt drzew i krzewow Shocked

Jak to mozliwe? - az nie do uwierzenia, a jednak w wielkosci Stalej Planka istnieje sobie w najlepsze grawitracja w pelnej swojej formie pozakrzywianej przestrzeni. Przeciez tam nie ma i byc nie moze zadnej masy, nawet to co wystepuje nie miesci sie w definicji materii.

Ale wystepuja fale energii, a zageszczona energia tworzy pole grawitacyjne tak jak to czyni materia. Very Happy

( Otoz wuju-zboju, zaden kawalek nie musi wpadac do mojego pokoju, wystarczy, ze teoretyczna ciemna energia, ktora jest wszedzie, i ktora sie przeciwstawia grawitacji wlasnie Einsteina, tak sie zagesci w kosmosie mojego pokoju, ze spowoduje anomalie grawitacyjna, ktora nie musi byc byc przeze mnie odczuwalna, ale moze zdezorientwac elektrony ksiazki, lub stolika na kawe, ktore przeciez sa w srodowsku szczatkowej grawitacji, i gdy ta zostanie zachwiana oglupialy stolik zacznie sie zachowywac przez moment jak zywy, i objawiac swoja animacje w kilku podskokach. Very Happy
Kazdy stolik czy ksiazka zreszta i tak sa animowane, nie na tyle jednak, aby czlowiek nazwal ta animacje zyciem, ale na tyle, aby byly tlem dla czlowieka. Ta animacja to wlasnie suma fal czastek istniejacych w wiekosci Stalej Planka i ponizej tej wielkosci.

Ta sama animacja w wiekszym swoim wymiarze jest zrodlem wegetacji trawy, drzew, i calej przyrody zielonej. A jeszcze w wiekszym wymiarze ryb i ptakow, a dalej w jeszcze wiekszym - zwierzeta, i prawdziwym zywym obrazem Animatora jest Czlowiek, ktory sie dziwi, ze mu ksiazki zwariowaly i zwariowal stolik. )*

Mistyka zydowska mowi o drugiej stronie - stronie czarnej, gdzie dzialaja sily zle, sily ciemne, ktore daza z powodu swojej natury, do zachwiana rownowagi stworzenia, czyli i do zachwiania grawitacji. Ta ciemna strona to w jezyku hebraiskim Sitra Achra. Wszystko, doslownie wszytko co czlowiek nie poswieca w swoim zyciu Bogu, przejmowane jest przez Sitra Achra, i ja byduje i umacnia. Z punktu widzenia mistykow zydowskich jest calkiem mozliwe, ze w domu ludzi bagatelizujacych Boga, a szczegolnie wierzacych, ktorzy praktykuja seanse spirytystyczne, Sitra Achra ( moze to jest odpowiednik ciemnej energii), zacznie zaprowadzac swoje dominium, moze na poczatku od przestawiania mebli i ksiazek.


)* - moj wniosek.


Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 6:22, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Cytat:
jest tylko nie do konca oznaczana suma wartosci fali elektromagnetycznej zaobserwowanej w danym momencie jej istnienia, co jest powodem, ze jestem bardzo ostrozny z weryfikowaniem zdarzen


1. Co masz na myśli przez "weryfikacje zdarzeń" w tym zdaniu?
2. Czy chodzi ci o wydarzenie w sensie ogólnym - łącznie z tymi z twojego życia, czy o te "prehistoryczne" związane ze sporem kreacjonizm - darwinizm?
3. Jak informacje z cytatu, który zawarłem wyżej mają się do "weryfikacji zdarzeń"?.

Oczywiście żeby zrozumieć odpowiedź na (3), muszę znać twoją definicje z (1) oraz zakres jej działania z (2).


Tyle


Napisalem:

osobiscie, biorac pod uwage fakt kwantowej rzeczywistosci, ze zaobserwowana czastka np. swiatla, ktora jest foton, jest tylko nie do konca oznaczana suma wartosci fali elektromagnetycznej zaobserwowanej w danym momencie jej istnienia, co jest powodem, ze jestem bardzo ostrozny z weryfikowaniem zdarzen.

Uwazam, ze to co raz zaobserwowane nie moze byc zweryfikowane jako absolutny patern.
Kazda weryfikacja to tylko eksperyment w wiecej lub mniej przyblizonych warunkach zdarzenia, ktore sie stalo i minelo.

Wydarzenia, oczywiscie empiryczne fakty z mijajacej rzeczywistosci. Fakt empiryczny nie musi jednak byc i nie jest prawda absolutna. Jest tylko faktem czyli subiektywnym przezyciem obserwatora.

Osobiscie uwazam, ze fakty - obserwacie zmyslowe maja swoje geneze w wielkosciach kwantowych, a tam rzadzi Zasada Nieokreslonosci Heisenberga, z ktorej wynika:

Nieokreslona pozycja czastki x nieokreslona predkosc tej czaski x okreslona masa tej czastki = nie moze byc mniejsza niz Stala Planka

W samej Stalej Planka i ponizej tej stalej zadna masa nie wystepuje jak mi wiadomo, a foton, ktory daje sie zaobserwowac nie ma zadnej masy, i wiecej nie nalezy do rodziny czastek - cegielek materii.
Jednak jego falowa strona natury, jest informacja, ktora pod postacia elektroagnetyzmu pozwala nam obserwowac wszytkimi zmyslami i "weryfikowac". Poniewaz podlega on jednak takze zasadzie nieokreslonosci, a wiec jesli zmierzymy jego szybkosc, to nie zmierzymy pozycji, i odwrotnie, wynika z tego, ze nie moge dowierzac w 100% swoim zmyslom pragnacym zweryfikowac zdarzenie.
Albo te zdarzenie przyjmuje i mu wierze, albo nie przyjmuje i z braku dostatecznej ilosci danych odrzucam z wiary swojej, nie negujac samego jego zaistnienia.

Tak wlasnie podszedlbym do nagle fruwajacych ksiazek i chodzacych stolikow "pragnacych" to czynic w moim pokoju.

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 6:27, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


wuj zbój napisał:
Carob napisał:
]jesli sa w stanie gory rzucac do morza, to pesteczka bedzie dla nich zrzucenie ksiazki z polki i przesuniecie stolika?

Dokladnie.

W tym kontekscie moglbym pewno szerzej pogaworzyc o wujowej Idealistycznej Teorii Odbicia. Wydaje mi sie, ze dobrze tu pasuje. Ale to chyba juz nie dzis...

Zdrowko -- wuj chyba zboj


Jestem zainteresowany


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 6:45, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Ok, poczekam do wieczora.

Co do pytania:
Cytat:
Czy, aby rozumiec zdarzenie, musi owo zrozumienie byc oparte na weryfikacji przeprowadzonej empirycznej?


Zależy o jakiego typu "rozumieniu" rozmawiamy.

Przychodzą mi do głowy takie intepretacje "rozumienia":

1. Przyczynowo - skutkowe (co je wywołało i na co wpływa?)
2. Metafizyczne - jaki (i czy wogóle) jest jego sens?

Co do (1) to oczywiście możemy to rozważać na różnych płaszczyznach - od fizyki począwszy a na socjologii skończywszy.

Mogę np. rozumieć sens społeczny oraz psychologiczny pisania na forum oraz (w jakimś zakresie) zjawiska fizyczne, które się z nim wiążą.
Mogę też sprawdzać metodą krytyczno - hisotryczną czy ktoś przede mną już pisał na forum albo jako lingwista sprawdzać ilość błędów stylistycznych i ortograficznych, które tu popełniamy. I to mam na myśli przez "rozumienie zdarzeń" w sensie (1)

Co do (2) to mogę strzelać, że wydarzenia:

A. Nie mają sensu,
B. Mają sens,
C. Niektóre mają a niektóre nie.

(To czy obiektywny sens wogóle istnieje jest pytaniem powiązanym nieściśle, więc je tu pomijam)

Jeśli wybiorę (C) to prawdopodobnie na podstawie (1) będe doszukiwał się szczególnego sensu w wydarzeniach, które są z tego punktu widzenia nietypowe.

Tyleż.


No tak, ale to jest dzial Religia, pozwole zatem sobie wtracic cos z NT.

Jezus powiedzial - parafrazuje - Kto uslyszal od Ojca, i pojal (zrozumial) przyjdzie do mnie.

Chyba, ze pojal nie znaczy zrozumial.

Piszesz:
1. Przyczynowo - skutkowe (co je wywołało i na co wpływa?)
2. Metafizyczne - jaki (i czy wogóle) jest jego sens?


Okazuje sie, ze slyszalo wielu, a jednak do Jezusa nie przyszli.
Czy to by znaczylo, ze nie pojeli, nie zrozumieli?

Przypuszcam, ze cud slonca wielu widzialo w Fatimie, a czy wszyscy po tym wydarzeniu przyszli do Marii? - chyba nie.

Jest tez chyba roznica w uslyszeniu a zobaczeniu.
To nie przez zobaczenie sie wiare dostaje, ale przez uslyszenie.

Ten, ktory widzial fruwajace ksiazki w swoim pokoju, wcale tego nie zrozumial, chociaz mozna by powiedziec, ze pojal - umiescil w swojej swiadomosci, i nierozumiejac nie mogl zyc z tym niezrozumieniam szukajac jakiegos antidotum, na trucizne, jaka te fruwajace ksiazki w jego swiadomosci zostawily. Sprowadzajac wspolnote modlitewna do siebie do domu, uwierzyl, ze to bedzie odtrutka, i tak sie stalo. Czy to dzieki modlitwie wspolnoty, czy jego wierze?

Bo Jezus znowu mowi - wiara twoja cie uzdrowila.

Wspolmota chyba byla w tym wypadku takim amuletem.

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:20, 09 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Najpierw do wuja:

Cytat:
Odrzucenie lub nieodrzucenie konkretnego takiego zjawiska zalezy w tym przypadku wlasnie od stopnia zaufania, jakim obdarza sie swiadkow


I o to mnie się rozchodzi

Cytat:
W tym kontekscie moglbym pewno szerzej pogaworzyc o wujowej Idealistycznej Teorii Odbicia. Wydaje mi sie, ze dobrze tu pasuje. Ale to chyba juz nie dzis...


Ja zamawiam wykład


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:06, 09 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


I do Caroba:

Cytat:
Wydarzenia, oczywiscie empiryczne fakty z mijajacej rzeczywistosci. Fakt empiryczny nie musi jednak byc i nie jest prawda absolutna. Jest tylko faktem czyli subiektywnym przezyciem obserwatora.


Cytat:
wynika z tego, ze nie moge dowierzac w 100% swoim zmyslom pragnacym zweryfikowac zdarzenie.


Zgadza się i dlatego wcześniej napisałem co następuje:

„Możliwość weryfikacji zjawisk, rządzącyh nimi praw, komunikacji z innymi istotami etc. jest aktualna tylko jeśli uzna się wujową metodą - subiektywnie - któryś z ogólnych światopoglądów, czy to o odcieniu materialistycznym czy idealistycznym. Jestem tego w 100% świadomy.”

Cytat:

Jezus powiedzial - parafrazuje - Kto uslyszal od Ojca, i pojal (zrozumial) przyjdzie do mnie.

Chyba, ze pojal nie znaczy zrozumial. Piszesz:
1. Przyczynowo - skutkowe (co je wywołało i na co wpływa?)
2. Metafizyczne - jaki (i czy wogóle) jest jego sens?

Okazuje sie, ze slyszalo wielu, a jednak do Jezusa nie przyszli.
Czy to by znaczylo, ze nie pojeli, nie zrozumieli?


Hm, w gruncie rzeczy to nic tam nie o pojmowaniu – chodzi ci chyba o to:

„Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz”

Lub to:

„Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.”

Nic innego mi się nie kojarzy…

Ale obaj rozumiemy co miałeś na myśli. Można się jednak nad tym zastanowić – to że weryfikacji można dokonywać na przynajmniej dwóch poziomach, nie oznacza, że na którymś z nich (albo na obu) nie można się pomylić. Na dodatek – to, że wydarzenie jest nietypowe nie znaczy, że jego interpretacja jest oczywista. Zdarzają się wydarzenia, których interpretacja może być ogromnie szeroka (jak latające książki), ale te z życia Jezusa raczej się pod to nie kwalifikują. Zwróć uwagę, że Jezus:

1. Uzdrawiał chorych, głosząc im przy okazji dlaczego i po co to czyni
2. Zmartwychwstał, zapowiadając to i wykładając jaki jest owego wydarzenia cel oraz jaka jest przyczyna

Tu interpretacja powinna być dość prosta, choć można oczywiście odwrócić kota ogonem, na pytanie; „jaką mocą to czynisz?” odpowiedzieć belzebuba

Prostota interpretacji wiąże się z tym, że:

1. Zjawiska działy się na życzenie Jezusa
2. Zjawiska przynosiły tylko pozytywne skutki tym, którym się przydarzały
3. Jezus tłumaczył jakie są przyczyny tego, że to robi i z czym należy to później powiązać
Ostatni punkt jest wzmocniony na podstawie pierwszego z tej przyczyny, że poza Jezusem nikt takich rzeczy nie jest w stanie uczynić…

Teraz można spytać dlaczego, niektórzy nie chcieli uwierzyć. Ewangelia daje różne odpowiedzi:

- Faryzeusze etc. byli zazdrośni lub/i uważali, że jego moc pochodzi od diabła
- Niektórzy nie widzieli cudów
- Niektórzy nie potrafili powiązać daru, który Bóg dał w Jezusie, z dalszym ciągiem swojego życia (10 trędowatych np.)

W przypadku cudu słońca jest inaczej –

- Nie ma sprawcy zdarzenia
- Nie ma interpretatora zdarzenie (w osobie jego sprawcy)

Dlatego to, że ktoś nie przyszedł do Marii po takim cudzie, jest czym innym niż to, że nie przyszedł do Jezusa po jego cudach.

Cytat:
Ten, ktory widzial fruwajace ksiazki w swoim pokoju, wcale tego nie zrozumial, chociaz mozna by powiedziec, ze pojal - umiescil w swojej swiadomosci, i nierozumiejac nie mogl zyc z tym niezrozumieniam szukajac jakiegos antidotum, na trucizne, jaka te fruwajace ksiazki w jego swiadomosci zostawily. Sprowadzajac wspolnote modlitewna do siebie do domu, uwierzyl, ze to bedzie odtrutka, i tak sie stalo. Czy to dzieki modlitwie wspolnoty, czy jego wierze?

Bo Jezus znowu mowi - wiara twoja cie uzdrowila.

Wspolmota chyba byla w tym wypadku takim amuletem.


W gruncie rzeczy to jest bardziej skomplikowane. Przykład, który podaje jest jednym z wielu, o których słyszałem – zdarzało się też bardziej negatywne doświadczenia, a ja to sobie po prostu wrzuciłem do jednego wora, kojarząc wszystko z jakąś siłą duchowo negatywną, ale oczywiście można się pokusić o wyjaśnienia naturalne tyle, że tak czy siak zostajemy w sferze science – fiction.

A pytanie o wiarę rozpatruje jeszcze inaczej, po pierwsze skoro już się dłubiemy w przyczynach to można uznać, że:

- Przyczyną była wiara a modlitwa amuletem
- Przyczyną była modlitwa a ona wywołała wiarę, która rozwiązała problem
- Przyczyna była tak samo samoistna jak i wystąpienie zjawiska – zupełnie przypadkowo zjawisko skończyło się w tym samym czasie, w którym zakończono modlitwę
- Zjawisko z jakiś przyczyn zostało rozproszone przez duża obecność ludzi – na przykład wywołane było jakimiś nadnaturalnie skupionym stanem świadomości moich znajomych, który został rozproszony hałaśliwą modlitwą.
Etc.

A jeśli już cytować Jezusa to powiedział on też:

Gdzie dwóch lub trzech…

Co z koleji potwierdza rolę wspólnoty.

Pozdrawiam

Drizzt Do’Urden


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:35, 09 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
Z punktu widzenia mistykow zydowskich jest calkiem mozliwe, ze w domu ludzi bagatelizujacych Boga, a szczegolnie wierzacych, ktorzy praktykuja seanse spirytystyczne, Sitra Achra ( moze to jest odpowiednik ciemnej energii), zacznie zaprowadzac swoje dominium, moze na poczatku od przestawiania mebli i ksiazek.


Co do tego - to był pastor z żoną - z tego co wiem, dość gorliwi ludzie...
Podobnie w większości innych przypadków...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:43, 09 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Janku, latajace ksiazki to nie musi byc anomalia grawitacyjna, bo termin "anomalnia grawitacyjna" zaklada natychmiast, ze omawiane zjawisko nalezy do klasy zjawisk badalnych przez nauke. Biorac pod uwage fakt, ze w zadnym laboratorium ksiazki nie fruwaja i zakladajac, ze swiadkowie nie fantazjuja i ze nie zostali nabrani na sztuczke magiczna, dochodzimy raczej do wniosku, ze zjawisko to zjawiskiem fizycznym raczej nie jest... To raz.

Dwa, nie ma znaczenia, czy zrodlo pola grawitacyjnego nazwiesz slowem "masa" czy "odksztalcenie czasoprzestrzeni". Jedno i drugie to slowa. Wazne sa przejawy, a te sa identyczne jesli rozpatrywac skale wielkosci dostepnych czlowiekowi w bezposredniej obserwacji. Doprawdy nie widze, co tu ma do rzeczy odksztalcenie czasoprzestrzeni (bedace przyczyna oddzialywania grawitacyjnego i parametru w tym oddzialywaniu, zwanego "masa") albo mechanika kwantowa.

Wyklad o idealistycznej teorii odbicia bedzie pozniejszym wieczorem albo jutro, bo teraz musze do kosciola, potem z psem, a potem sie okaze :D

Zdrowko -- wuj okazyjny zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:43, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zgadza sie.
Nauka nie zawraca sobie glowy cudami, uzdrowieniami, duchem, diablem, i Bogiem.
Moje rozwazania to tylko spekulacje.
Nauka, mozna powiedziec, ze tworzy swiat nowy, swiat bez Boga, a jak z Bogiem, to bogiem, ktorego mozna zweryfikowac. Malo tego, ktorego mozna programowac w zaleznosci od potrzeb, i do tego celu uzywa takze teologii.
Nuka nie zna zachwytu nad samym Bogiem, i nad Jego stworzeniem, w nauce licza sie pieniadze na doswiadczenia, i posluszenstwo bezwzgledne do sponsora, ktory tej nauce wytycza droge, czyli naukowgo chrystusa.

Ja nie chodze do kosciola od dluzszego czasu. Powod - uwazam , ze wypedzono Boga z kosciola, boga, ktorego zastapil humanizm.

Nie uwazam jednak siebie za zaden dobry przyklad. Jestem raczej w fazie sklucenia ze swiatem, w fazie, w ktorej pozwalam swiatu, aby mnie zjadal.

Na forum internetowym jestem po to, aby debatowac, dyskutowac, klucic sie i wspolnie radowac, a takze po to, aby spekulowac.

Jaki jest jednak inny cel pisana na liste jak nie ten, ktory wymienilem?

Jasne, ze latajcymi ksiazkami i podskakujacymi stolikami nauka sie nie zajmie. Po pierwsze nie znajdzie sponsora, ktory dalby na to pieniadze, po drugie, gdyby nawet znalezli sie chetni i daliby pieniadze, nie zgodza sie na to labolatoria, ktore sa ogniwem w biznesowym systemie panstwa i swiata.
Bo co by sie stalo, gdyby np. naukowo wytlumaczono fruwajace ksiazki i chodzace soliki na kawe?
Stalo by sie wiele. Upadly by wielkie korporacje, upadlyby rzady i prawdopodnie upadlyby placowki naukowe.

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:48, 09 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Cytat:
Z punktu widzenia mistykow zydowskich jest calkiem mozliwe, ze w domu ludzi bagatelizujacych Boga, a szczegolnie wierzacych, ktorzy praktykuja seanse spirytystyczne, Sitra Achra ( moze to jest odpowiednik ciemnej energii), zacznie zaprowadzac swoje dominium, moze na poczatku od przestawiania mebli i ksiazek.


Co do tego - to był pastor z żoną - z tego co wiem, dość gorliwi ludzie...
Podobnie w większości innych przypadków...


Tak przypuszczalem, a przynajmniej, ze to byli ludzie wierzcy.
Wsrod ateistow diabel nie ma co robic, oni i tak do niego naleza.

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:35, 09 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czyli jednak wyjaśnienie nadnaturalne?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 0:35, 10 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Czyli jednak wyjaśnienie nadnaturalne?


Nie wiadomo, bo nauka sie tym zajac nie chce czy moze z jakichs powodow nie moze, budujac tezy, ze to nienaukowe.

Ja jednak twierdze uparcie, choc sie narazm nauce, ze ma to swoje przyczyny w grawitacji, ktora nauka bada z gory wiedzac, ze tylko teoretycznie moze spekulowac na temat tej mocy.
To ze ksiazka poruszona przez sile na zasadzie ruchu Arystotelesa spada, to mowi sie ze to jest grawitacji przyczyna. Ale jak sila nie jest znana, to to nauka ignoruje, czym kultywuje jakby grawitacje, o ktorej ja twierdze, ze sama w sobie jest sila diabelska ta grawitacja Very Happy

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:27, 10 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Carob napisał:
co by sie stalo, gdyby np. naukowo wytlumaczono fruwajace ksiazki i chodzace soliki na kawe?
Stalo by sie wiele. Upadly by wielkie korporacje, upadlyby rzady i prawdopodnie upadlyby placowki naukowe.

E tam. Raczej niektore placowki i osoby zdobylyby slawe. Na istniejace korporacje i rzady mialoby to wplyw pomijalny. Chyba, ze daloby sie to odkrycie w tani sposob skomercjalizowac - wtedy moglby powstac nowy przemysl. Rzecz jak najbardziej pozadana, bo pobudzajaca ekonomie.

A do mnie tesc przyjechal w odwiedziny. Co moze wplynac na moja obecnosc w tym tygodniu, bo nie wypada siedziec przy kompie, gdy goscie w pokoju.

Zdrowko -- wuj pokojowy zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:41, 11 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


O czym to ja obiecalem "wyklad"? :D

O idealistycznej teorii odbicia, o ile mnie pamiec nie myli. Na gimnazjalnym forum victor.pl zostalem zagadniety jakis czas temu w kwestii "czy Bog moze zmieniac przeszlosc", i wlasnie wypadlo mi dzis naszkicowac tam odpowiedz. Poniewaz w duzym stopniu sklada sie ona ze szkicu modelu kosmologicznego opartego na idealistycznej teorii odbicia, pozwole sobie podac link (leniwiec jestem, a nie zboj):

[link widoczny dla zalogowanych]

Ten model pozwala wyjasnic rowniez zjawiska fruwajacych ksiazek, zmartwychwstanie Jezusa i cud Slonca. Rzecz jasna, moge przepisac ten tekst do postaci uwzgledniajacej explicite te sprawy - ale moze wystarczy to, co juz napisalem?

Zdrowko -- wuj moze zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Opętania ... rzeczywistość zapomniana ??
  Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Religia
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 5  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin