Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ALTERNATYWA Strona Główna

Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Religia » Opętania ... rzeczywistość zapomniana ?? Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 19:02, 07 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wujaszku,

Cytat:
Rozne grupy ludzi obserwuja, ze ksiazki czasami lataja.
- Nie istnieje zaden laboratoryjny dowod takiego zachowania sie ksiazek;
- Modlitwa pomaga zlikwidowac fruwanie ksiazek.

Cytat:
Najprostsze wyjasnienie jest takie, ze obserwacja ta jest "grupoobiektywna", czyli zachodzi wylacznie wtedy, gdy dokonuja jej wylacznie ludzie z danej grupy.


Za moich protestanckich czasów (bo ja też jestem katolikiem :-D) szpikowano mnie różnymi opowiadaniami o cudach super-obiektywnych, które to sprawiały, że sceptycy decydowali się uznać iż stoi za nimi „siła wyższa” – historie takie znam również od bliskich (i zaufanych) znajomych z polski, którzy to np. widzieli jak w czasie spotkania charyzmatycznej wspólnoty człowiek sparaliżowany. „powykręcany” i na wózku – wobec kilkuset osób wstał zdrowy. Wydarzeń takich jest oczywiście więcej (choć ja sam nie widziałem żadnego, ale o tym kiedy indziej) i mogą być one weryfikowane na różne sposoby - np. oprócz obserwowania zjawiska można stwierdzić, że osoba najpierw była chora a teraz jest zdrowa, w przypadku książek i mebli można też stwierdzić zmianę położenia względem obserwowanego wcześniej. W takim wypadku można założyć jedną lub/i dwie rzeczy:

1. Znacząca ilość osób ma halucynacje
2. Znacząca ilość osób kłamie

(jak wspomniałem można też łączyć oba punkty – np.: osoby „pozaświadomie” poprzekładały książki a potem wmówiły sobie, że przesuwały się one same)

Z tego co wiem nie ma żadnych kryteriów według, których można by oceniać (1) a w każdym razie nie wszystkie (lub mniejsza część) osób, którym zdarzyło się widzieć takie zjawiska spełnia kryteria osoby chorej psychicznie – chyba, że zaczniemy owe kryteria poszerzać tak, żeby się załapał się tam każdy kto właśnie takie rzeczy widział, pomijając np. inne sprawdziany.

W przypadku (2) oraz w związku z całym wstępem trzeba by założyć powszechny spisek lub/ i psychozę etc. – tak też trzeba by zrobić z cudem słońca , ale znowu powstaje pytanie – dlaczego nie z powstaniem warszawskim? Jakie kryterium zastosować?

Pozdrawiam serdecznie
Drizzt Do’Urden


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:45, 07 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Po prostu nie znam przypadku "zjawiska nadnaturalnego" potwierdzonego w warunkach laboratoryjnych. Trudno to tlumaczyc jakims "sprzysiezeniem naukowcow". Bo teoria spisku powszechnego brzmi niepowanie jako argument w dowolna strone.

Zjawisko powstania warszawskiego nie zawiera natomiast zadnych elementow nadnaturalnych, jego geneza nie jest wiec sporna w tym sensie, w jakim sporna jest geneza fruwajacej ksiazki.

Nawet Cud Slonca mozna "tumaczyc" w "naturalny" sposob: ano przylecialo UFO i zrobilo se jaja. Coz, przypadek jest jednostkowy i jako taki do laboratorium nie pasuje.

Dlatego uwazam, ze mozna spokojnie mowic o "grupoobiektywnosci". Nie, nie o halucynacjach, lecz o grupoobiektywnosci. O zjawiskach, ktore sa obserwowane wylacznie wtedy, gdy ma do nich dostep wylacznie pewna grupa osob.

Pamietaj, ze nie jestem materialista, lecz idealista, nie mam wiec problemu z odpowiedziami na pytania typu "a gdzie ten stol stal naprawde". Bo dla mnie nie istnieje stol, istnieja tylko obserwatorzy, ich doznania, reguly wymiany informacji, i Bog.

Zdrowko -- wuj i zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:06, 07 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


wuj zbój napisał:
nie jestem materialista, lecz idealista, nie mam wiec problemu z odpowiedziami na pytania typu "a gdzie ten stol stal naprawde". Bo dla mnie nie istnieje stol, istnieja tylko obserwatorzy, ich doznania, reguly wymiany informacji, i Bog.

Zdrowko -- wuj i zboj


Ja nawet bardziej extremalnie okresli bym swoj rodzaj swiadomosci, i zaliczylbym ja do swiadomosci mistycznej, co upowaznia mnie do stwierdzenia, ze nic nie istnieje oprocz jednego obserwatora - obraz bozy, ktory wybierajac z nieskonczonosci fali zdarzen, kreuje nie do konca okreslone latajace ksiazki i stoly, zastanawiajac sie jak im nadac realne istnienie. Very Happy

Z pracy pozdrawi8a
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:14, 07 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


To ja moze wkleje ze swoich notatek kawalek o istnieniu:

1. Bog jest Tym, Ktory Jest - podstawą czegokolwiek, wszelkiego doznania, wszelkich pojec, jedyną realnoscią.

2. Istota istnienia innych osob (bytow swiadomych) polega na ich prywatnym, subiektywnym doznaniu "ja istnieję". Bog spowodowal kazde to "ja istnieję" i nadal mu autonomie. Bez Boga nie ma istnienia zadnych innych osob. Wazne jest, ze do istnienia Boga nalezy tez istnienie w sensie "ja istnieję" (czyli bycie osobą), ale jest to jedynie czesc tresci Jego istnienia.

3. Byty nieswiadome (na "tym swiecie" materia) istnieja tylko i wylacznie jako sposob komunikowania sie istot swiadomych, czyli jako struktura informacji, protokol wymiany danych. Nosnikiem tych informacji jest Bog. Bez Boga i swiadomych bytow nie ma materii.

4. Idee istnieja jako struktura wyzszego rzedu nad materią: to przede wszystkim sposob opisywania struktur materii.

5. Zbior mozliwosci wydarzen istnieje jako zbior wartosci, jakie moga wymieniac miedzy soba istoty swiadome.

Kazde "ja istnieję" posiada autonomie. Zadne ze stworzonych "ja istnieję" nie jest "ja istnieję" Boga. Boze "ja istnieję" ma pelny dostep do indywidualnego odczucia "ja istnieję" kazdego ze stworzen, umie sie z nim calkowicie zidentyfikowac tak, ze odczuwa w identyczny sposob jak owo stworzenie - ale Boze "ja istnieję" nie jest rownowazne "ja istnieję" stworzenia.

Zdrowko -- wuj z notatek zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:20, 07 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wiem, że jesteś idealistą wuju -

A co do spisku to nie mam na myśli spisku naukowców tylko spisek różnego rodzaju osób, które takie wydarzenia napotkały.

Poza tym nie wiem czy podoba mi się słowo "elementy nadnaturalne" - bo jak w takim razie opisać naturę? Mamy jakąś definicje odgórną?
Skoro, rzeczy się zdarzają to znaczy, że mogą się zdarzyć i tyle, są wtedy przyrodzone czyli naturalne. Jedynym kryterium na podstawie, którego możemy je kwestionować jest rzadkość wystepowania, a i ją można sobie zostawić bo to średnio obiektywne kryterium.

Na dodatek - dzieląc włos na czworo - same zjawiska też nie są "nadnaturalne" w jakiś oczywisty sposób. Np.: w wydarzeniu z ksiązką, mamy takie elementy:
- Książka
- Ruch
Oba są nam znane tylko, że tym razem występują w niecodziennym połączeniu.

Tyle ode mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:09, 08 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Elementem w zjawisku jest tez relacja pomiedzy elementami. Wlasnie owo niecodzienne polaczenie - fruwajaca ksiazka, chodzacy stol - mialem na mysli.

Wiem, ze miales na mysli nieprawdopodobienstwo spisku swiadkow. Ale ja przeciwstawilem temu nieprawdopodobienstwo spisku naukowcow. Bo literatura naukowa nie zawiera zadnych informacji o zadnych ksiazkach fruwajacych w warunkach laboratoryjnych. Chociaz da sie je czytac, wazyc, palic lub rozmiekczac w wodzie tak samo skutecznie i z takim samym skutkiem w domu jak i w laboratorium. I tu jest problem. Rzecz jasna, dla materialisty, nie dla idealisty.

Zdrowko -- wuj rzecz jasna zboj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:23, 08 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ok, spisek spiskiem - ale czy możemy jakoś weryfikować, że dane zdarzenie jest nienaturalne i wymaga specjalnych uzasadnień bo rzadko występuje?
I czy jeśli kryterium testu laboratoryjnego jest powtórzenie takie zjawiska, to czy już z racji natury takiego zjawiska (rzadkiego występowania) nie jest ono skazane na niepowodzenie? Mam na myśli taki tok rozumowania:

1. Zdarzają się (chybe, że jednak nie) wydarzenia rzadkie, nietypowe, jednorazowe,
2. Z racji tego, że są właśnie rzadkie, nietypowe, jednorazowe , nie sposób ich sprawdzić w warunkach laoboratoryjnych - nie powtarzają się, bo są rzadkie i jednorazowe,
3. Jeśli tak to jedynym kryterium weryfikacji takiego zjawiska nie może być test laboratoryjny,
4. Wymaganie możliwości takiego testu jest bez sensu, jest błędnym kryterium,
5. Zostaje nam tylko test wiarygodności świadków.

(Chyba, że dołożymy założenie, że "takie zwierzę nie istnieje" i wyeliminujemy je już na wstepie.)

Pomyliłem się gdzieś?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:14, 08 Paź 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Mamy trzy zupelne rozne klasy zdarzen sprzecznych z istniejacymi teoriami:

1. Zdarzenia odtwarzalne w warunkach laboratoryjnych;

2. Zdarzenia obserwowane wzglednie czesto, ale nigdy w warunkach laboratoryjnych;

3. Zdarzenia obserwowane tylko jednorazowo, obojetne w jakich warunkach.

Przejscie testu w kontrolowanych warunkach, jest konieczne dla sformulowania teorii naukowej w oparciu o dane zdarzenie. Sprzecznosc typu (1) pozwala na systematyczne zbadanie problemu i weryfikowalne poprawienie teorii. Sprzecznosc typu (2) nie jest sprzecznoscia dla nauki, bo nauka z definicji zajmuje sie wylacznie takimi zdarzeniami, ktore sa powtarzalne w warunkach laboratoryjnych; niemoznosc obalenia teorii w takich warunkach jest rownoznaczna niemoznosci obalenia teorii w ogole.

Rzecz jasna, gdyby sprzecznosci typu (2) pojawialy sie regularnie i powszechnie, nauka przestalaby byc przydatna w praktyce i stracilaby swoj autorytet. Na przyklad, gdyby samoloty lataly tylko w tunelu aerodynamicznym albo tylko, gdy dzialanie kazdego elementu jest obserwowane na monitorach w stu niezaleznych laboratoriach i zapisywane w stu niezaleznych bazach danych, ale pod golym niebem lub bez ustawicznej kontroli to juz by latac nie chcialy, wtedy byloby niefajnie. Ale tak nie jest. Przypadki (2) spisuje sie wiec w ramach nauki - jesli ktos sie uprze, zeby za ich pomoca poddawac w watpliwosc slusznosc istniejacych teorii - na karb sugestii grupowej, to wywolanej przez takie czy inne efekty psychologiczne, to za pomoca sztuczek magicznych. Na moj rozum jest to niekonieczna ekwilibrystyka scjentystyczna, bo sprzecznosci tego typu z definicji nie stanowia zagrozenia dla teorii naukowych; leza one z definicji poza granicami nauki i nauce nic do nich a im nic do nauki.

Sprzecznosci typu (3) rowniez nie stanowia problemu dla nauki. A to dlatego, ze nauka wymaga POWTARZALNOSCI testu laboratoryjnego.

Mowiac krotko: samo swiadectwo swiadkow nic nie wnosi do problemu naukowego.

Zdrowko -- wuj sam zboj


W przypadku zdarzenia klasy (1)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:20, 08 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czyli podsumowując:

1. Nie są to zdarzenia, które możnaby zbadać naukowo - tak jak rozumiemy badania naukowe,

2. Nie są to zjawiska, które można odgórnić odrzucić jako naukowo niemożliwe.

Czy tak?

Jeśli tak - to jakie kryterium można przyjąć, żeby je zbadać? Istnieje jakiekolwiek? Bo jeśli nie istnieje to pojawia się drobny zgrzyt (przynajmniej dla mnie) - rzeczy się dzieją, ale nie mogą być zbadane, opisane ani sklasyfikowane. Co z nimi robić?

Tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:09, 08 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


wuj zbój napisał:
To ja moze wkleje ze swoich notatek kawalek o istnieniu:

1. Bog jest Tym, Ktory Jest - podstawą czegokolwiek, wszelkiego doznania, wszelkich pojec, jedyną realnoscią.

2. Istota istnienia innych osob (bytow swiadomych) polega na ich prywatnym, subiektywnym doznaniu "ja istnieję". Bog spowodowal kazde to "ja istnieję" i nadal mu autonomie. Bez Boga nie ma istnienia zadnych innych osob. Wazne jest, ze do istnienia Boga nalezy tez istnienie w sensie "ja istnieję" (czyli bycie osobą), ale jest to jedynie czesc tresci Jego istnienia.

3. Byty nieswiadome (na "tym swiecie" materia) istnieja tylko i wylacznie jako sposob komunikowania sie istot swiadomych, czyli jako struktura informacji, protokol wymiany danych. Nosnikiem tych informacji jest Bog. Bez Boga i swiadomych bytow nie ma materii.

4. Idee istnieja jako struktura wyzszego rzedu nad materią: to przede wszystkim sposob opisywania struktur materii.

5. Zbior mozliwosci wydarzen istnieje jako zbior wartosci, jakie moga wymieniac miedzy soba istoty swiadome.

Kazde "ja istnieję" posiada autonomie. Zadne ze stworzonych "ja istnieję" nie jest "ja istnieję" Boga. Boze "ja istnieję" ma pelny dostep do indywidualnego odczucia "ja istnieję" kazdego ze stworzen, umie sie z nim calkowicie zidentyfikowac tak, ze odczuwa w identyczny sposob jak owo stworzenie - ale Boze "ja istnieję" nie jest rownowazne "ja istnieję" stworzenia.

Zdrowko -- wuj z notatek zboj


Zgadzam sie z powyzszym teskstem w calosci.

Jakby zwolnilem publikowanie swoich "wrazen" na liste z dzwnego powodu.
Otoz, wypowiedzi wuja-zboja sa precyzyjniejszym oddaniem mojej rzeczywistosci. mam takie wrazenie, jakby moja swiadomosc sama zaczela pisac na forum, a ja ja tylko odczytuje, dziwiac sie temu zjawisku.

Przy okazji jeszcze raz, szukajac natury grawitacji, uczynilem podroz do wnetrza materii pojazdem napedzanym Ogolna Teoria Wzglednosci, nastepnie wrocilem i zmienilem pojazd na Mechanike Kwantowa.
To co dostrzeglem w tym samym koncu a jednak bardzo roznie wygladajacych obu podrozy, nie dalo mi odpowiedzi na kwestie latajacych ksiazek.

Moge nawet powiedziec, ze dyskusja, Drizzta i wuja-zboja byla o wiele ciekwsza. Powroce do grawitacji wieczorem, a teraz mam do was pytanie:

Jezelli, tak jak wuj pisze, Istota istnienia innych osob (bytow swiadomych) polega na ich prywatnym, subiektywnym doznaniu "ja istnieję" , to jaka wartosc maja weryfikacje , o ktorych wspomina Drizzt, a na ktorych sie opieraja i ewolucjonisci i kreacjonoici ?

Moze sie wydawac, ze odbiegamy od tematu fruwajacych ksiazek, ale tylko pozornie, bo coz innego moze byc "sila" odpowiedzialna za poruszanie sie martwych przedmiotow jak nie jakas dziwna grawiracja, albo jej "dziecko", ktorego nie mozna zweryfikowac, a ktore chyba istrnieje ?

Pozostaje jeszcze swiadomosc, w ktorej wystepuja takie moce jak wiara. Moze te moce skierowane partykularnie, w srodowisku oczyszczonej swiadomosci jesli sa w stanie gory rzucac do morza, to pesteczka bedzie dla nich zrzucenie ksiazki z polki i przesuniecie stolika?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:19, 08 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Możliwość weryfikacji zjawisk, rządzącyh nimi praw, komunikacji z innymi istotami etc. jest aktualna tylko jeśli uzna się wujową metodą - subiektywnie - któryś z ogólnych światopoglądów, czy to o odcieniu materialistycznym czy idealistycznym. Jestem tego w 100% świadomy.
Cytat:

Otoz, wypowiedzi wuja-zboja sa precyzyjniejszym oddaniem mojej rzeczywistosci. mam takie wrazenie, jakby moja swiadomosc sama zaczela pisac na forum, a ja ja tylko odczytuje, dziwiac sie temu zjawisku.


Ech - to jest największy problem z wujem Very Happy

P.S.

Żeby było jasne - ja nie jestem żadnym kreacjonistą!!!!!!!!! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:41, 08 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Możliwość weryfikacji zjawisk, rządzącyh nimi praw, komunikacji z innymi istotami etc. jest aktualna tylko jeśli uzna się wujową metodą - subiektywnie - któryś z ogólnych światopoglądów, czy to o odcieniu materialistycznym czy idealistycznym. Jestem tego w 100% świadomy.
Cytat:

Otoz, wypowiedzi wuja-zboja sa precyzyjniejszym oddaniem mojej rzeczywistosci. mam takie wrazenie, jakby moja swiadomosc sama zaczela pisac na forum, a ja ja tylko odczytuje, dziwiac sie temu zjawisku.


Ech - to jest największy problem z wujem Very Happy

P.S.

Żeby było jasne - ja nie jestem żadnym kreacjonistą!!!!!!!!! Very Happy


Ok, wiec musze sie przyzwyczaic do fenomenu wuja-zboja, i jest to dla mnie dobrym znakiem, ze moja swiadomosc jest w stanie o wiele wiecej pomiescic, niz na to jej pozwalam Very Happy

Otoz, ja ani kreacjonista nie jestem, ani ewolucjonista, i osobiscie, biorac pod uwage fakt kwantowej rzeczywistosci, ze zaobserwowana czastka np. swiatla, ktora jest foton, jest tylko nie do konca oznaczana suma wartosci fali elektromagnetycznej zaobserwowanej w danym momencie jej istnienia, co jest powodem, ze jestem bardzo ostrozny z weryfikowaniem zdarzen.

Pozdrawiam
Carob


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:49, 08 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
jest tylko nie do konca oznaczana suma wartosci fali elektromagnetycznej zaobserwowanej w danym momencie jej istnienia, co jest powodem, ze jestem bardzo ostrozny z weryfikowaniem zdarzen


1. Co masz na myśli przez "weryfikacje zdarzeń" w tym zdaniu?
2. Czy chodzi ci o wydarzenie w sensie ogólnym - łącznie z tymi z twojego życia, czy o te "prehistoryczne" związane ze sporem kreacjonizm - darwinizm?
3. Jak informacje z cytatu, który zawarłem wyżej mają się do "weryfikacji zdarzeń"?.

Oczywiście żeby zrozumieć odpowiedź na (3), muszę znać twoją definicje z (1) oraz zakres jej działania z (2).

Tyle


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:57, 08 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Cytat:
jest tylko nie do konca oznaczana suma wartosci fali elektromagnetycznej zaobserwowanej w danym momencie jej istnienia, co jest powodem, ze jestem bardzo ostrozny z weryfikowaniem zdarzen


1. Co masz na myśli przez "weryfikacje zdarzeń" w tym zdaniu?
2. Czy chodzi ci o wydarzenie w sensie ogólnym - łącznie z tymi z twojego życia, czy o te "prehistoryczne" związane ze sporem kreacjonizm - darwinizm?
3. Jak informacje z cytatu, który zawarłem wyżej mają się do "weryfikacji zdarzeń"?.

Oczywiście żeby zrozumieć odpowiedź na (3), muszę znać twoją definicje z (1) oraz zakres jej działania z (2).

Tyle


Pozwol, ze odpowiem wieczorem, bo juz mnie czas goni do pracy.

Ja mam tez pytanie.

Zrozumienie napewno jest warunkiem wiary.
Czy, aby rozumiec zdarzenie, musi owo zrozumienie byc oparte na weryfikacji przeprowadzonej empirycznej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:09, 08 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ok, poczekam do wieczora.

Co do pytania:
Cytat:
Czy, aby rozumiec zdarzenie, musi owo zrozumienie byc oparte na weryfikacji przeprowadzonej empirycznej?


Zależy o jakiego typu "rozumieniu" rozmawiamy.

Przychodzą mi do głowy takie intepretacje "rozumienia":

1. Przyczynowo - skutkowe (co je wywołało i na co wpływa?)
2. Metafizyczne - jaki (i czy wogóle) jest jego sens?

Co do (1) to oczywiście możemy to rozważać na różnych płaszczyznach - od fizyki począwszy a na socjologii skończywszy.

Mogę np. rozumieć sens społeczny oraz psychologiczny pisania na forum oraz (w jakimś zakresie) zjawiska fizyczne, które się z nim wiążą.
Mogę też sprawdzać metodą krytyczno - hisotryczną czy ktoś przede mną już pisał na forum albo jako lingwista sprawdzać ilość błędów stylistycznych i ortograficznych, które tu popełniamy. I to mam na myśli przez "rozumienie zdarzeń" w sensie (1)

Co do (2) to mogę strzelać, że wydarzenia:

A. Nie mają sensu,
B. Mają sens,
C. Niektóre mają a niektóre nie.

(To czy obiektywny sens wogóle istnieje jest pytaniem powiązanym nieściśle, więc je tu pomijam)

Jeśli wybiorę (C) to prawdopodobnie na podstawie (1) będe doszukiwał się szczególnego sensu w wydarzeniach, które są z tego punktu widzenia nietypowe.

Tyleż.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Opętania ... rzeczywistość zapomniana ??
  Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Religia
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 5  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin