Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ALTERNATYWA Strona Główna

Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Przestarzałe wątki » APOKATASTAZA Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
APOKATASTAZA
PostWysłany: Czw 18:36, 22 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


[link widoczny dla zalogowanych]

W polsce jej gorliwym głosicielem jest ks. Hryniewicz - autor artykułu.
W Historii zastanawiali się nad nią rózni teologowie, nie jest inaczej i obecnie.

A co myślą na jej temat forumowicze?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Re: APOKATASTAZA
PostWysłany: Pią 21:14, 30 Wrz 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
http://www.znak.com.pl/znak/hryniewicz574.php

W polsce jej gorliwym głosicielem jest ks. Hryniewicz - autor artykułu.
W Historii zastanawiali się nad nią rózni teologowie, nie jest inaczej i obecnie.

A co myślą na jej temat forumowicze?


Wierze w zbawienie wszystkich ludzi.
Oczywiscie sa poziomy zbawienia, - Ostatni beda pierwszymi, pierwsi beda ostatnimi.

Zbawienie wybiorcze nie mialoby sensu. Ma jednak sens wybiorcze oczyszczenie, ktore sie odbywa juz tu na ziemi, i za ktore uwazam ujawnienie sie calego zla w poszczegolnym czlowieku.

Apokalipsa mowi o smerci drugiej. Jest to dla mnie anihilacja zla zasymbolizowana w wiecznie palacym sie ogniu oczyszczenia. To co zostaje spalone, nigdy nie bedzie wspomniane, i pamiec o tym zaginie.

kazdy czlowiek, doslownie kazdy, ma w sobie pierwiastek bozy. Otoz ten pierwiastek zginac nie moze, a raz stajac sie czlowiekiem istniec bedzie na wieki w Chrystusie.

Czlowiek ma problemy z osadem Hitlera, Stalina, ale zauwazmy, ze nasza ocena jest tylko ocena zmyslowa. W sferze duchowej nikt z ludzi nie ma mniej nienawisci i szatnstwa niz mial tego Hitler czy Stalin.

Tego czego Bog zada od czlowieka, jest to aby czlowiek ze swojej skarbnicy duchowej wybieral wedlyg Prawa Bozego. I to co wybierze, a nie otrzyma na swiecie za to zaplaty, bedzie jego skarbem w niebie.

Chcialbym tutaj zapytac - Co tzw. ludzie dobrzy, a ktorych dobro zostalo rozpoznane na swiecie I ZA KTORE ZEBRALI NAGRODY, znajda z tego dobra w niebie?

Ze swojej strony odpowiem - Znajda tyle co znalzal Hitler i Stalin.
Znaczy nic. Bo swoja chwale juz odebrali na ziemi, i tylko dla czlowieka ziemskiego sa wazne pomniki nagrobne na ziemi. Pomniki symbolizujace dobro, i te pomniki, ktore symbolizuja zlo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:08, 01 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


A co z piekłem - będzie czy nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:12, 01 Paź 2005
/\/\ax
Postmaster

 
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


A jest w ogóle piekło?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:31, 01 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ja myśle, że jest i że będzie - co się ma nijak do apokatastazy. (albo może nie "nijak" tylko "nie bardzo").


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:37, 01 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
A co z piekłem - będzie czy nie?


Pieklo w Judaizmie jest kojrzane z Gehenna - miejscem wiecznego ognia.
Starozytni medrcy twierdzili, ze Egipt jest 1/60 Etiopii; Etiopia jest 1/60 znanego im swiata. Swiat jest 1/60 Ogrodu Rajskiego; Ogrod jest 1/60 calego Edenu; Eden jest 1/60 Gehenny.
Pieklo jest 3,600 razy wieksze niz Ogrod Edenu i 196,000 razy wieksze niz ziemia. Nic dziwnego, ze nasze zycie zdaje sie byc Gehenna.

Ja mylse, ze z pieklem spotyka sie kazdy czlowiek, ktory umiera.
Nie wierze, ze sa ludzie, ktorzy ida prosto do nieba. Po smierci najpierw jest Sad, i przed pojsciem do nieba musi cale zlo byc spalone z czlowieka.
Pytanie jest tylkio czy to sie spala w katolickim czyscu, czy moze spala sie wiecznym jeziorze ognia, ktore dla zyjacych jeszce nie zaplonelo, ale dla umarlego dla zycia ziemskiego, stalo sie faktem przeciez.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:51, 01 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uwazam, ze wybiorcze zbawienie, znaczy nie wszystkich ludzi jest teologia powstala pod wplywem greckich mitow.

Stary Testament mowi, ze caly Izrael bedzie zbawiony, potwierdza to takze Pawel Apostol.

Pytanie jest tylko kto to jest Izrael, bo dla mnie byc Zydem to nie znaczy byc Izraelem.
Byc starym Jakubem, ktory klamal, mataczyl i grzeszyl, dzieki czemu podstepnie ukradl blogoslawienstwo i swoje bogactwo wujowi, to wcale nie znaczy byc Izraelem, ktorego moc klamstwa znajdujaca sie w biodrze zostala przez Boga uszkodzona, tak, ze z niej wiecej juz nie korzystal.

Moze takze sie warto zastanowic, w zwiazku z apokatastaza, ze Jezus nie potepi swojego bizniego, chocby ten byl najwiekszym grzesznikiem.

I nasuwa mi sie pytanie, czy nawet najwieksi grzesznicy, choc raz w zyciu nie uczynili proby postawienia na nogi czlowieka czlowieka zdruzgotanego zyciem, nic za to nie zadajac, nawet podziekowania oczami?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:20, 01 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ja - nie wchodząc jescze na kwestie biblijne nie potrafię pogodzić Bożej miłości z wiecznym potępieniem. Jestem w stanie uznać, że każdy - kto odpowie dobrowolnie "nie" na dobrowolne boże "tak", znajdzie się w stanie potępienia (oddzielenia od źródła dobra) czyli w tzw. piekle, dopóki nie zrozumie, że Bóg jest dobrem i, że poza dobrem jest tylko pustka. Nie widzę roli Boga we "wrzucaniu do piekła" - to mi się kojarzy z oprawcą a nie z ojcem. Uważam, że to człowiek sam wpędza się w stan zwany potępieniem (jeśli oczywiście jest świadomy co odrzuca).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:34, 01 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Ja - nie wchodząc jescze na kwestie biblijne nie potrafię pogodzić Bożej miłości z wiecznym potępieniem. Jestem w stanie uznać, że każdy - kto odpowie dobrowolnie "nie" na dobrowolne boże "tak", znajdzie się w stanie potępienia (oddzielenia od źródła dobra) czyli w tzw. piekle, dopóki nie zrozumie, że Bóg jest dobrem i, że poza dobrem jest tylko pustka. Nie widzę roli Boga we "wrzucaniu do piekła" - to mi się kojarzy z oprawcą a nie z ojcem. Uważam, że to człowiek sam wpędza się w stan zwany potępieniem (jeśli oczywiście jest świadomy co odrzuca).


Sam Bog nie jest oprawca, ani nie jest dobroczynca.
Role te spelniaja Boze Moce (aniolowie).

Przyjelo sie jednak Boga blogoslwic za dobro, sa takze ludzie, ktorzy Boga przeklinaja za zlo, ktore ich spotkalo.

Nie mysle, ze znajdzie sie czlowiek, ktory na Boze Tak, odpowie swoje nie, zwlaszcza po smierci, kiedy czlowiek stanie twarza w Twarz ze swoim Stworca.

Nie zapominajamy takze, ze Bog Jest Stworzycielem i dobra i zla. Najpierw zlych mocy, a pozniej mocy dobrych. Najpierw nocy i ciemnosci a pozniej Swiatla i jasnosci. Tak wiec, obie alternatywy i niebo i pieklo sa zgodne z Boza wola, i chyba w tym sie objawia milosc przedewszystkim, ze uznaje to co stworzyla.

Nie mysle, ze Bog zniszczy cokolwiek stworzyl.
Jest pytanie jednak - czy swiat w ktorym obecnie zyje czlowiek jest stworzony przez Boga?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:39, 01 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
Nie mysle, ze znajdzie sie czlowiek, ktory na Boze Tak, odpowie swoje nie, zwlaszcza po smierci, kiedy czlowiek stanie twarza w Twarz ze swoim Stworca

Ja nie myślę, że znajdą się takich wiele, ale po dodaniu wolności do rachunku prawdobodobieństwa zakładam, że paru się znajdzie. A po dodaniu wieczności zakładam, że kiedyś wszyscy się nawrócą

A czy Bóg jest stwórcą zła? To bardzo trudne pytanie. Ja uważam (logika + biblia), że jest stwórćą MOŻLIWOŚCI zła a nie samego zła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 3:19, 02 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Cytat:
Nie mysle, ze znajdzie sie czlowiek, ktory na Boze Tak, odpowie swoje nie, zwlaszcza po smierci, kiedy czlowiek stanie twarza w Twarz ze swoim Stworca

Ja nie myślę, że znajdą się takich wiele, ale po dodaniu wolności do rachunku prawdobodobieństwa zakładam, że paru się znajdzie. A po dodaniu wieczności zakładam, że kiedyś wszyscy się nawrócą

A czy Bóg jest stwórcą zła? To bardzo trudne pytanie. Ja uważam (logika + biblia), że jest stwórćą MOŻLIWOŚCI zła a nie samego zła.


To jest bardzo interesujace co napisales.

Zbawienie - rachunek prawdopodobienstwa - wolnosc.

Czy mozliwosc zla nie rowna sie zlu samemu?

Zwrocilo tez moja uwage suma Logiki i Biblii. Taka sume probowali od samego poczatku uzyskac Ojcowie kosciola, ale nie znajac Arystotelesa dochodzili do absurdow, np, ze Platon byl chrzescijaninem. Dopiero Tomasz z Akwinu w swojej Sumie Teologicznej zgrabnie powiazal Biblie* z
Logika Arystotelesa. Ta zgrabnosc jest wyznawana do dzisiaj tak w KRzK jak i wsrod protestantow.

Czy za pomoca rachunku prawdopodobienstwa mozna predystynowac zbawienie?

* - Biblia - poganski komentarz do Tory.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:09, 02 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Pewnie nie myśle tak jak cie się wydaje - używam po prostu rozumu, żeby pojąć konsekwencje zbawienia. Uważam, że skoro każdy będzie miał wieczność żeby się nawrócić to w końcu się nawróci, a jeśli tak to będzie zbawiony.
Jeśli chodzi o zło to nie uważam żeby możliwość zła była samym złem, podobnie jak możliwość zatrudnienia nie jest zatrudnieniem

P.S.
Nie interesuje mnie subiektywna ocena natchnienia ksiąg, tylko obiektywna ocena ich wiarygodności. Zdania w stylu "ja uważam, że to jest natchnione" zostawiam do wyboru.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:04, 02 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:
Pewnie nie myśle tak jak cie się wydaje - używam po prostu rozumu, żeby pojąć konsekwencje zbawienia. Uważam, że skoro każdy będzie miał wieczność żeby się nawrócić to w końcu się nawróci, a jeśli tak to będzie zbawiony.
Jeśli chodzi o zło to nie uważam żeby możliwość zła była samym złem, podobnie jak możliwość zatrudnienia nie jest zatrudnieniem

P.S.
Nie interesuje mnie subiektywna ocena natchnienia ksiąg, tylko obiektywna ocena ich wiarygodności. Zdania w stylu "ja uważam, że to jest natchnione" zostawiam do wyboru.


Zgadza sie, aby pojac nalezy uzyc rozumu.
Tylko co zrozumiec moze czlowiek, jak nie tylko to co odbiera zmyslami?
Czy zbawienie moze byc przez kogokolwiek odebrane zmyslami i "strawione" przez rozum dajac zrozumienie o sobie?
Chba nie, bo jest powiedziane, ze "oko nie widzialo i ucho nie slyszalo" co Bog przygotopwal zbawionemu czlowiekowi.

A przeciez czlowiek odbiera informacje nie tylko wzrokiem, sluchem, dotykiem, smakiem i wechem. Jest tez cos takiego jak intuicja, ktora chyba bardziej sie zbratala z wiara niz zmysly i rozum.
Ja mysle, ze gdyby czlowiek polegal tylko na zmyslach i rozumie, nie byloby problemu, ktorym jest wiara w zbawienie, ale czy wtedy czlowiek nazywalby sie jeszce czlowiekiem, czy moze jakas maszyna np. komputerem, ktory przeciez tez ma zmysly i ma rozum.

Inna kwestia jest czy w wiecznosci czas istnieje, w ktorym odbywa sie ludzkie zrozumienie?
Sw. Augustyn okresla czas jako miare brzmienia np, jakiejs nuty muzycznej. Znaczy - gdyby ta nuta brzmiala wiecznie, nigdy by nie nastalo zrozumienie jej czasu trwania. A co do nawrocenia, to chyba czlowiek nienawrocony, gdyby sie znalazl w wiecznosci w swoim nienawroceniu, to w tym nienawroceniu tez trwal by wiecznie, bez szansy sie nawrocenia.

Otoz ja mysle, ze Bog nie podlega czasowi, i z tego wynika, ze gdy czlowiek znajdzie sie twarza w Twarz z Bogiem, to zeby ten czlowiek mogl Boga zobaczyc, tez znajdzie sie w wiecznosci, czyli przestanie podlegac czasowi, co nie stanie sie jakos automatycznie, ale objawienie sie oblicza bozego czlowiekowi, z zamiarem Go ujrzenia, bedzie wlasnie tym darem dla czlowieka, dzieki ktoremu czlowiek znajdzie sie w tych samych "warunkacha czasowych" co sam jego Stworzyciel, co jest konieczne do pelni wymiany informacji, raczej intuicyjnej niz zmyslowej.

Ktoz w takich warunkach powie Bogu Nie! ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:17, 02 Paź 2005
Carob
Postmaster

 
Dołączył: 30 Wrz 2005
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drizzt napisał:


P.S.
Nie interesuje mnie subiektywna ocena natchnienia ksiąg, tylko obiektywna ocena ich wiarygodności. Zdania w stylu "ja uważam, że to jest natchnione" zostawiam do wyboru.


Zgadzam sie. Mnie tez niteresuje wiarygodnosc ksiag tzw. natchnionych.

A poeta gdy wiersz pisze - czy jest natchniony, i czy nalezy poddawac w watpliwosc tresc jego wiersza?
Gdy czlowiek czyta wiersz poety, to czy nie podaje sie uczuciom i emocjaom, nie poddawajac wiarygodnosci tresci tego wiersza zadnej ocenie? I czy taki wiersz nie staje sie iskra, ktra potrafi zmienic jego dotychczasowe zycie?
To jest ciekawa sprawa, dlaczego czlowiek czasami idzie za intuicja, za wiara, nie weryfikujac tych fenomenow, i osiaga wiekszy sukces, niz czlowiek, ktory matematycznie wrecz analizuje dane, na ktorych zamiaruje opierac swoja przyszlosc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:21, 03 Paź 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
To jest ciekawa sprawa, dlaczego czlowiek czasami idzie za intuicja, za wiara, nie weryfikujac tych fenomenow, i osiaga wiekszy sukces, niz czlowiek, ktory matematycznie wrecz analizuje dane, na ktorych zamiaruje opierac swoja przyszlosc

Ja odpoczywam po tym pierwszym i dlatego mocno zagłębiam się w to drugie, ale ma pan sporo racji - chociaż jest to ten rodzaj racji, którego nie sposób zweryfikować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
APOKATASTAZA
  Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Przestarzałe wątki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 6  
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin