Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ALTERNATYWA Strona Główna

Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Przestarzałe wątki » Podzielony wątek: Kwestie filozoficzne Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 8:54, 18 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


wuj zbój napisał:
Dam glos rzecz jasna tylko w sprawie wszechmocy, reszte zostawie do obrobki reszcie.
Przedszkolne "Czy Bog moze stworzyc kamien, ktorego nie moze podniesc"?
Przeciez to stare jak swiat i T R Y W I A L N E - i dlatego ten paradoks robi wrazenie tylko w przedszkolu. Paradoks bierze sie z uzytej w nim definicji wszechmocy. Jesli uzyc jej konsekwentnie, to paradoks sam sie rozwiazuje - ale jest to definicja malo przydatna do rozwiazywania problemow, bowiem rozwiazuje wszystkie. Jesli zas uzyc takiej definicji, ktora jest przydatna w rozumowaniu, wtedy paradoks znika sam z siebie.
A teraz szczegoly.
Paradoks uzywa nastepujacej definicji wszechmocy:
**wszechmoc: (1) moc czynienia czegokolwiek.
Definicja ta nie oranicza Wszechmocnego absolutnie niczym - jak na Stworce Wszystkiego przystalo. Nie ogranicza Go ona rowniez prawami logiki. Co oznacza, ze Wszechmocny(1) moze uczynic cos sprzecznego z tymi prawami. Na przyklad cos, co go ogranicza, a jednak nie ogranicza go w najmniejszym stopniu. Co smieszniejsze, Wszechmocny(1) moze to uczynic, nie lamiac praw logiki :D Nielogiczne? I co z tego! Zgodnie z definicja (1), Wszechmocny nie jest ograniczony prawami logiki, wiec MOZE dokonac i czegos tak absurdalnego logicznie.
Wobec tego definicja (1) nie prowadzi do zadnego paradoksu; przeciwnie, sama z siebie rozwiazuje kazdy paradoks. I wlasnie z tego powodu jest ona nieprzydatna do prowadzenia jakiejkolwiek analizy jakiegokolwiek problemu. W kazdym rozumowaniu, w ktorym odwolujemy sie do czynnosci wykonanej (rzeczywiscie lub potencjalnie) przez Boga, musimy traktowac wszechmoc Boga jako okreslona przez definicje:
**wszechmoc: (2) moc czynienia wszystkiego, co jest zgodne z prawami logiki.
A poniewaz uczynienie kamienia, ktorego nie mozna samemu podniesc, i zostanie przy tym wszechmocnym to czynnosc logicznie sprzeczna, wobec tego - na mocy definicji wszechmocy(2), nie jest to czynnosc w Bozej kompetencji.
Naturalnie, pozostaje opcja "uczynic taki kamien i przestac byc wszechmocnym". To jest logicznie spojne, i Bog MOZE cos takiego wykonac - przestac byc Bogiem. ALe MOC to nie MUSIEC :D
DOWOLNY z tych przykladow (definicja 1, definicja 2, i opcja dodatkowa dodatkowa) stanowi rozwiazanie owego przedszkolnego paradoksu. Ktorego jedyna pozytywna strona jest, ze pobudza odrobinke do myslenia. Tyle, ze zwykle odpowiedzi staja sie jasne juz w przedszkolu...
Zdrowko -- wuj podstawowy zboj


...to znaczy, że Szanowny (Wuj Zbój) chyba będzie musiał tam wrócić... (do tego przedszkola).
Cały wywód Szanownego sprowadza się jedynie do dowodu, że
WSZECHMOC JEST ZGODNA ZE SWOJĄ WŁASNĄ DEFINICJĄ

Niestety, już osesek wie (zanim pójdzie do przedszkola - a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że ta wiedza jest już przypisana tzw. "życiu poczętemu" ), że bynajmniej nie o to tu chodzi...

NALEŻY UDOWODNIĆ ŻE WSZECHMOC ISTNIEJE
Aby taki dowód miał wartość, należy go wyprowadzić nie z jego własnej definicji - ale na podstwawie innych przesłanek.
(Dowód, że wszechmoc nie istnieje - ISTNIEJE OD DAWNA - i sprowadza się do trywialnego kamienia, którego nie można podnieść. Dowodu na istnienie wszechmocy nie ma. Jak na razie jest tylko dowód na to, że wszechmoc jest zgodna z własną definicją. Sama definicja - owszem - jest logiczna.)

Generalnie nie przepadam za ludźmi, którzy mają inklinacje do wspominania przedszkola. Ja już z tego wyrosłem... ...może zamiast w zbója - lepiej zabawić się w piratów ? Very Happy Błachachachacha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

...też pozdrawiam Szanownego.
Furtian Wacław
PostWysłany: Nie 10:25, 18 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zdaje mi się, że wcześniej zarzucał pan wszechmocy wewnętrzną sprzeczność a obecnie wymaga pan dowiedzenia jej istnienia . Znowu strategia zmiany zarzutów? Natomiast do wujowego obalenia pańskiego zarzutu się pan nie odwołał... Ale ja już milczę, dam szansę wujowi Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:55, 19 Wrz 2005
wuj zbój
Bywalec

 
Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy


Drogi FW, Drizzt przedstawil rzecz jasno, a ja jeszcze dojasnie:

1. Albo bronisz swojego zarzutu o wewnetrznej sprzecznosci, albo go WYCOFUJESZ. Brak obrony i przejscie do innego tematu bedzie rownowazny twojemu przyznaniu, ze zarzut upadl.

2. Kiedy zalatwimy sprawe (1) i nadal bedziesz chcial rozmawiac o wszechmocy, wtedy zajmiemy sie problemem dowodzenia. Rozpoczniemy rowniez od poziomu przedszkolnego. Byc moze rowniez i w tym przypadku poziom przedszkolny wystarczy.

Zdrowko -- wuj pionowy zboj

PS. Chwilowo jestem zbojem wyjezdnym (wyszedlem se ze zbojowni i stanalem obok). Wroce do siebie we czwartek - co daje ci nieco czasu aby pomyslec nad punktem (1).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:31, 20 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Szanowny Wuju Zbuju.

Nie wiem, czy do Szanownego dotarło... ...więc powtórzę.
NALEŻY UDOWODNIĆ ŻE WSZECHMOC ISTNIEJE
...a nie istnieje, bo jest nielogiczna (sprzeczna sama w sobie).

Nie interesuje mnie wywód w stylu, że:
"JEŻELI COŚ NIE JEST OGRANICZONE PRAWAMI LOGIKI (z założenia) - TO MOŻE BYĆ NIELOGICZNE (wniosek)" ...bo do tego się sprowadza arcyzabawny wywód Szanownego. (Gratuluję dowcipu!) Very Happy

Trzeba zamiast tego przeprowadzić LOGICZNY wywód, że:
"MOŻE ISTNIEĆ COŚ (Cokolwiek, np. wszechmocny Bóg.), CO NIE PODLEGA PRAWOM LOGIKI".

...jeśli Szanowny udowodni obiektywne istnienie jakiegokolwiek bytu nie podlegajacego prawom logiki - no to wtedy twierdzenie że "wszechmoc jest nielogiczna bo jest nielogiczna" może mieć ewentualnie jakiś sens...
...a na razie to nie mam czego obalać, bo Szanowny NICZEGO nie udowodnił (poza tym, że "wszechmoc" z założenia nie polegająca prawom logiki nie musi być logiczna).

Niech Szanowny nie wypisuje przypadkiem, że nie rozumie o czym tu napisałem, bo to byłby dla mnie straszny cios w moją wiarę w inteligencję Człowieka... Sad ...to kliniczny przykład tzw. "zapętlenia filozofa", nadający się jedynie do "obcięcia" Brzytwą Furtiana.

Gorąco pozdrawiam
Furtian Wacław
PostWysłany: Wto 10:15, 20 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Drizzt napisał:
I jeszcze króciutko z mojej strony:

Wszystko w porządku –rozumiem pana „dlaczego” ale nadal obstaje przy wniosku, że nie wybiera pan ateizmu ze względu na jego prostotę, ale jak pan sam mówi
ATEIZM
BO TO JEST NAJPROSTSZA
I
PRAKTYCZNIE UŻYTECZNA
WIZJA ŚWIATA.
Tak więc – moim zdaniem albo nie wytłumaczył pan tego dostatecznie w pierwszym poście, albo po zarzutach zmienił pan zdanie.


Nie wytłumaczyłem w pierwszym poście... ...bo nie mogłem... ...i pisałem już o tym, z jakiego powodu tak się stało. Żeby móc to wytłumaczyć jak należy zaraz na wstępie, musiałby się pan najpierw zaznajomić dokładnie z ODS oraz przyswoić wprowadzone tam pojęcia.
Bez tego sytuacja była taka, jakbym miał panu wyjaśniać czym jest różniczka, a pan nie potrafiłby wykonywać 4 podstawowych działań.

Drizzt napisał:

Tak czy siak: skoro teizm posiada podobnie subiektywne zalety, to jest w tym punkcie przynajmniej równoważny ateizmowi. Poza tym zalety ateizmu, które pan wymienia nie są bynajmniej jego tylko i wyłącznie cechami. Są po prostu zaletami myślenia zdrowo rozsądkowego praktykowanego obojętnie czy to przez teistę czy przez ateistę. Tak więc rzekoma zaleta ateizmu nie jest niestety argumentem na jego korzyść.


Teizm nie jest równoważny Ateizmowi, bo oprócz stosowania myślenia zdroworozsądkowego wprowadza myślenie całkowiecie pozbawione zdrowego rozsądku... ...o aniołkach, piekłach/niebach, szatanach, cudownych wniebowstąpieniach, etc. etc.

Drizzt napisał:

Zdaje mi się, że zupełnie nie pojmuje pan rozumowania solipsysty. Solipsysta może przecież światopoglądowo uznawać istnienie tylko siebie i jednocześnie uznawać, że świat który stworzył kieruje się zasadami, na które (z jakichś przyczyn nie ma wpływu). W praktyce jego obraz świata nie będzie miał wpływu na postępowanie.


...no właśnie. Obraz świata (za szybą) tamtego kierowcy-solipsysty nie miał wpływu na jego postępowanie... ...za to zapewnił mu szczęście aż do samego końca ! Very Happy

Drizzt napisał:

Spróbujmy przykładu:
Kto lepiej radzi sobie z kierowaniem samochodem:
Ateista, Teista czy Solipsysta – czy liczba wypadków jest powiązana ze światopoglądem? Robił pan w tej dziedzinie jakieś badania?


...jeszcze nie robiłem... ...ale jak tylko chośby 1/1000 część z tej kasy, którą trwonią katonaukowcy na udowadnianie naukowości katolicyzmu zostanie przeznaczona na moje potrzeby - to solennie obiecuję takie badania zrobić ! Very Happy Błachachachacha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...bo są bardzo ważne...

Drizzt napisał:

Jeśli nie to w mocy pozostaje mój zarzut o emocjonalności powyższego argumentu.


Jeśli będzie sobie pan dostatecznie długo i wytrwale powtarzał, to ZAPEWNIAM, że w końcu sam Pan w to uwierzy...

Drizzt napisał:

Natomiast jeśli chodzi o cytaty to staram się panu pokazać, że stosuje pan podwójne uzasadnienie ateizmu łącząc niewiadomo czemu jedno z drugim.
A więc:
1. Ateizm jest modelem najlepszym gdyż jest najprostszy
2. Ateizm jest modelem najlepszym gdyż jest najbardziej skuteczny praktycznie
Pomijając fakt, iż o obu tych zdaniach cały czas dyskutujemy, to nie są to bynajmniej spójne kryteria!

Dlaczego nie są spójne ? Każdy inżynier panu potwierdzi, że wszystko co jest proste w swojej konstrukcji, jest bardziej niezawodne od rzeczy skomplikowanych. Czy wie pan dlaczego kałasznikow jest tak bardzo cenioną bronią ? Właśnie z powodu tego, że jego konstrukcja jest złotym środkiem pomiędzy koniecznością realizacji odpowiednio złożonych funkcji (automatyczne przeładowanie broni, amortyzowanie "kopnięcia" i tp.) a maksymalnym uproszczeniem konstrukcji (co daje niezawodność).
Ateizm też posiada tą cechę "złotego środka" pomiędzy prostotą a oferowanymi możliwościami.
Niestety, Teizm wprowadza zbędny szum informacyjny i prostotą się bynajmniej nie odzancza... ...jest jak barok przy gotyku...

Drizzt napisał:

1. Spytam więc znowu – który teizm? Nie rozmawiamy tu ani o dogmatach religii katolickiej ani o żadnych innych, ale o teizmie jako przekonaniu o istnieniu Boga. Skończmy więc może mieszanie wątków?

Bardzo chętnie - obojętnie który teizm... ...wszystkie są tyle samo warte.

Drizzt napisał:

2. Po drugie – jak uzasadnia pan naukowo swoje przekonania o początku świata, jego sensie etc.? Proszę podać dowody z dziedziny nauk przyrodniczych. Może pan również podać dowód na ISTNIENIE innych bytów oprócz pana - również z tych dziedzin.


Zadaje pan to pytanie z pełną świadomością, że nie będę potrafił na nie sensownie odpowiedzieć ani niczego naukowo udowodnić. Nie zmienia to faktu, że pan również ne potrafi naukowo udowodnić istnienia Boga (jakiegokolwiek).

Drizzt napisał:

3. Na jakiej podstawie ocenia pan iluzoryczność „opieki” (o, której nota bene nie wspomniałem ani słowem, czym znowu dowodzi pan, że „zgaduje” pan moje poglądy – a szkoda). Jak do tej pory jedyny teista, który z panem rozmawia to JA i jak już mówiłem, nie widzę żadnych iluzorycznych aspektów poczucia bezpieczeństwa, które oferuje uznawanie Boga.


Pan musi opierać się na obserwowaniu i odnotowywaniu przypadków tzw. "szczęśliwych zakończeń kłopotów" - przypisujac je domniemanej Boskiej ingerencji (na co brak będzie panu naukowych dowodów)
Ja natomiast mogę podać równorzędną ilość tzw. "nieszczęśliwych zakończeń" - a przy odrobinie środków mógłbym łatwo wykazać, że przypadkami tymi rządzą prawa statystyki a nie "boska opieka".

Drizzt napisał:

I dwie uwagi:
1. Nie jestem ewangelikiem (zdaje się że czyta pan co drugie słowo z moich wypowiedzi).
2. Czyżbym stosował wobec pana jakąś przemoc prawną ????? Nie – to po co takie gadanie?
Cytat:
Pan wybaczy - ale w tego typu argumentacji to celuja właśnie Teiści.
To z tego powodu ciągle zasypuje się nas pytaniami "a ile was furtów właściwie jest?" Mówiąc krótko - przykaniał kocioł garnkowi...

Nie ma znaczenia kto i kiedy używa go częściej. Ważne, że JA jako JA go nie użyłem a PAN jako PAN owszem, za to wykręca się pan korzystając z kolei z błędu Tu quoque , ech…


Pan osobiście nie musi używać przemocy prawnej. Robi to za pana i w pańskim imieniu (oraz w imieniu innch Teistów w tym kraju) wielka machina prawno-propagandowa. Pan tego nie dostrzega i dostrzec nie chce... ...bo tak panu wygodniej. Wydaje się panu, że ma "czyste ręce" ?
Bynajmniej. Bierna postawa wobec zła jest przyzwoleniem na to zło...
Niech pan o tym pomyśli.

Dołączam szczere pozdrowienia.
Furtian Wacław
PostWysłany: Śro 0:16, 21 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
Nie wytłumaczyłem w pierwszym poście... ...bo nie mogłem... ...i pisałem już o tym, z jakiego powodu tak się stało. Żeby móc to wytłumaczyć jak należy zaraz na wstępie, musiałby się pan najpierw zaznajomić dokładnie z ODS oraz przyswoić wprowadzone tam pojęcia.
Bez tego sytuacja była taka, jakbym miał panu wyjaśniać czym jest różniczka, a pan nie potrafiłby wykonywać 4 podstawowych działań.

Dobrze więc – jako niewtajemniczony, poproszę odnośnik do „ODS”. Bo dyskusja „gdyby pan tylko wiedział” przypomina mi odwoływanie się do objawienia.

Cytat:
Teizm nie jest równoważny Ateizmowi, bo oprócz stosowania myślenia zdroworozsądkowego wprowadza myślenie całkowiecie pozbawione zdrowego rozsądku... ...o aniołkach, piekłach/niebach, szatanach, cudownych wniebowstąpieniach, etc. etc.

Ależ pan jest uparty, spróbujmy tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy Antony Flew uznaje aniołki?

Cytat:
...no właśnie. Obraz świata (za szybą) tamtego kierowcy-solipsysty nie miał wpływu na jego postępowanie... ...za to zapewnił mu szczęście aż do samego końca !

I…?

Cytat:
...jeszcze nie robiłem... ...ale jak tylko chośby 1/1000 część z tej kasy, którą trwonią katonaukowcy na udowadnianie naukowości katolicyzmu zostanie przeznaczona na moje potrzeby - to solennie obiecuję takie badania zrobić ! Błachachachacha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...bo są bardzo ważne...

Okropnie się cieszę, że z pana taki altruista.
Cytat:
Jeśli będzie sobie pan dostatecznie długo i wytrwale powtarzał, to ZAPEWNIAM, że w końcu sam Pan w to uwierzy...

Jak widzę zna pan tą zasadę?

Cytat:
Dlaczego nie są spójne ? Każdy inżynier panu potwierdzi, że wszystko co jest proste w swojej konstrukcji, jest bardziej niezawodne od rzeczy skomplikowanych. Czy wie pan dlaczego kałasznikow jest tak bardzo cenioną bronią ? Właśnie z powodu tego, że jego konstrukcja jest złotym środkiem pomiędzy koniecznością realizacji odpowiednio złożonych funkcji (automatyczne przeładowanie broni, amortyzowanie "kopnięcia" i tp.) a maksymalnym uproszczeniem konstrukcji (co daje niezawodność).
Ateizm też posiada tą cechę "złotego środka" pomiędzy prostotą a oferowanymi możliwościami.
Niestety, Teizm wprowadza zbędny szum informacyjny i prostotą się bynajmniej nie odzancza... ...jest jak barok przy gotyku...

Ależ pan dowodzi nie tego o czym rozmawiamy – To, że prostota jest praktyczna to jest akurat sprawa oczywista!
Natomiast
1. Prostota to nie dowód na prawdziwość światopoglądu
2. Prostota przy tworzeniu światopoglądu jest względna. Jak już wspominałem – najprostszy jest solipsyzm!

Cytat:
Zadaje pan to pytanie z pełną świadomością, że nie będę potrafił na nie sensownie odpowiedzieć ani niczego naukowo udowodnić. Nie zmienia to faktu, że pan również ne potrafi naukowo udowodnić istnienia Boga (jakiegokolwiek).

Oczywiście, że z pełną świadomością- gdyż jak pan wie światopoglądu nie da się udowodnić, ale to nie ja wymagałem dowód na teizm tylko pan dowodu na ateizm!
Cytat:
Pan musi opierać się na obserwowaniu i odnotowywaniu przypadków tzw. "szczęśliwych zakończeń kłopotów" - przypisujac je domniemanej Boskiej ingerencji (na co brak będzie panu naukowych dowodów)
Ja natomiast mogę podać równorzędną ilość tzw. "nieszczęśliwych zakończeń" - a przy odrobinie środków mógłbym łatwo wykazać, że przypadkami tymi rządzą prawa statystyki a nie "boska opieka".

No i świetnie – mogę nawet uznać, że ma pan rację. Poza jednym miejscem. Jak już to mówiłem. NIC NIE WSPOMNIAŁEM O OPIECE . Zgadza się?
Cytat:
Pan osobiście nie musi używać przemocy prawnej. Robi to za pana i w pańskim imieniu (oraz w imieniu innch Teistów w tym kraju) wielka machina prawno-propagandowa. Pan tego nie dostrzega i dostrzec nie chce... ...bo tak panu wygodniej. Wydaje się panu, że ma "czyste ręce" ?
Bynajmniej. Bierna postawa wobec zła jest przyzwoleniem na to zło...
Niech pan o tym pomyśli.


O obalaniu doktryn za pomocą win jej wyznawców zdaje się już wspominaliśmy, jeśli chcę pan do tego wrócić, to proszę przypomnieć sobie Stalina i Rewolucje Francuską, albo o chrześcijanach prześladowanych obecnie przez ateistyczny rząd Chin


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:01, 21 Wrz 2005
Admin
Administrator

 
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wracając do paradoksu kamienia to wszechmocny może taki kamien stworzyc tylko kamień ten zajmie caly wszechświat wtedy opierając się na prawach logiki, nie będzie można go podnieść z braku miejsca.
Jeśli wszechświat jest ograniczony to kamień jest ograniczony, jeśli nie to kanień jest nie ograniczony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 6:28, 21 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Ten paradoks jest jak koło...
Koło wynaleziono w zamierzchłej przeszłości...
...koło jest trywialne, oklepane, banalne (wszędzie możemy zobaczyć koła i każdy ich używa), dziecinne - wręcz infantylnie proste. Już w przedszkolu rysujemy koła... A jednak bez koła nie można się obejść i zawsze już będziemy go używać - choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli je ośmieszyć i wykpić.

Furtian Wacław
PostWysłany: Śro 8:17, 21 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Drizzt napisał:

Dobrze więc – jako niewtajemniczony, poproszę odnośnik do „ODS”. Bo dyskusja „gdyby pan tylko wiedział” przypomina mi odwoływanie się do objawienia.


Powtarzam jeszcze raz z naciskiem - WYJAŚNIAŁEM WCZEŚNIEJ powody, ale moje wyjaśnienia nie były dla pana warte zastanowienia... (Pan uważa, że wie już wystarczająco dużo i z "furtiańskim bełkotem" nie musi się pan już zapoznawać.)
Wyjaśnijmy sobie JEDNO - ALE BARDZO WAŻNE.
Ja pana nie nakłaniam do zaznajamiania się z Ostateczną Definicją Świadomości. Dyskutujemy tutaj sobie NA ZASADZIE CAŁKOWITEJ DOBROWOLNOŚCI. PONADTO FURTIANIE NIE "NAWRACAJĄ" na ateizm.
Jeśli ktoś chce pozostawać przy swoich (dla nas śmiesznych) poglądach - to nam to "rybka"... ...a jeśli nie chce pan się zaznajamiać z ODS - no to zwyczajnie pewnych spraw nie będę mógł panu objaśnić - i też mi to wisi...

Link do ODS ==> [link widoczny dla zalogowanych]

Drizzt napisał:

Cytat:
Teizm nie jest równoważny Ateizmowi, bo oprócz stosowania myślenia zdroworozsądkowego wprowadza myślenie całkowiecie pozbawione zdrowego rozsądku... ...o aniołkach, piekłach/niebach, szatanach, cudownych wniebowstąpieniach, etc. etc.

Ależ pan jest uparty, spróbujmy tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy Antony Flew uznaje aniołki?


Nie wiedziałem, że Ateiści mają swojego (ateistycznego) "papieża" !!! Very Happy
Hmmm... Kto tego pana okrzyknął "czołowym ateistą" ?
Skoro się nawrócił na wiarę we wszechmocnego Boga - to czy aby na pewno był taki strasznie "czołowy" ???
Żałuję - ale u nas Furtianów NIKT nie jest "czołowy". Każdy jest suwerenną świadomością - która wyklucza wszelką "czołowość" i "duchowe przewodnictwo". Nie istnieją kryteria według których jedną świadomość można by uznać za lepszą od innej... ...ten pan nie uznaje aniołków, bo ma do tego prawo (Pentalog)... ...tylko, czy aby nie uznając aniłków pozostaje w zgodzie z doktryną kościelną ? Very Happy

Drizzt napisał:

Cytat:
...no właśnie. Obraz świata (za szybą) tamtego kierowcy-solipsysty nie miał wpływu na jego postępowanie... ...za to zapewnił mu szczęście aż do samego końca !

I…?

...iiiiiiiipiiiiiii... ...zzzzzz... Brick wall Bumm!!! Trach!!! ..."kraina wiecznych łowów".................... Very Happy (bycie solipsystą na poważnie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami)

Drizzt napisał:

Cytat:
...jeszcze nie robiłem... ...ale jak tylko chośby 1/1000 część z tej kasy, którą trwonią katonaukowcy na udowadnianie naukowości katolicyzmu zostanie przeznaczona na moje potrzeby - to solennie obiecuję takie badania zrobić ! Błachachachacha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...bo są bardzo ważne...

Okropnie się cieszę, że z pana taki altruista.

Oooo !... ...doprawdy... ...nie ma o czym mówić... ...chetnie się poświęcę. Very Happy

Drizzt napisał:

Cytat:
Jeśli będzie sobie pan dostatecznie długo i wytrwale powtarzał, to ZAPEWNIAM, że w końcu sam Pan w to uwierzy...

Jak widzę zna pan tą zasadę?

Nauczyłem sie jej na forum o2... ...tam tak długo powtarzano, ze jestem pedałem i Katolem, że stawało się to juz całkiem oczywiste...

Drizzt napisał:

1. Prostota to nie dowód na prawdziwość światopoglądu
2. Prostota przy tworzeniu światopoglądu jest względna. Jak już wspominałem – najprostszy jest solipsyzm!


...to wszystko jedynie z powodu tego, że nie zaznajomił się pan z ODS.
Nie potrafimy stwierdzić z całą pewnością, który światopoglad jest prawdziwy - bo każdy światopogląd jest jedynie GLOBALNYM MODELEM RZECZYWISTOŚCI. (Między innymi z tego powodu Furtianie nie nawracają.)
Mogą być jednak modele bardziej lub mniej przedatne (sprawdzające się w praktyce). Mamy zatem model teistyczny z jego warstwą racjonalną i warstwą duchową (nadprzyrodzoną)... ...i mamy model ateistyczny, bez wastwy "nadprzyrodzonej".
Prostota nie jest dowodem na prawdziwość światopogladu - i być nie musi - bo nie o to tu chodzi !
Prostota wcale nie jest względna. Wyraźnie katolicyzm ze swoją duchową nadbudową jest bardziej skomplikowany od ateizmu. Czy to skomplikowanie podnosi walory teistycznego modelu rzeczywistości ???
...moi zdaniem NIE. Model teistyczny jest przeładowany całkowicie zbędnymi i bezuzytecznymi treściami. Ateizm ma zdecydowanie prostszą konstrukcję - co przemawia na korzyść niezawodności tego modelu rzeczywistości. Ja póki co świadomie wybrałem ateizm - a pan jak sobie chce... ...jeszcze prostszy solipsyzm mi nie odpowiada, bo jego zbytnie uproszczenie jest niebezpieczne.
...i nie ma tu mowy o żadnym moim emocjonalnym stosunku, co usiłował pan sugerować (przypominam) - jest tylko całkiem zimna i zdroworozsądkowa kalkulacja. Więc bardzo proszę - niech już pan nie "miesza" - chyba, że koniecznie chce pan, żebym się pogubił w prostych sprawach...

Drizzt napisał:

Cytat:
Zadaje pan to pytanie z pełną świadomością, że nie będę potrafił na nie sensownie odpowiedzieć ani niczego naukowo udowodnić. Nie zmienia to faktu, że pan również ne potrafi naukowo udowodnić istnienia Boga (jakiegokolwiek).

Oczywiście, że z pełną świadomością- gdyż jak pan wie światopoglądu nie da się udowodnić, ale to nie ja wymagałem dowód na teizm tylko pan dowodu na ateizm!


...tak pan namieszał, ze ja już NIC nie rozumiem. Wiem jedno - NICZEGO OD PANA NIE WYMAGAŁEM I WYMAGAŁ NIE BĘDĘ. Oczywiście poza poszanowaniem dla mojej suwerennej świadomości, która chce sama decydować o sobie i buntuje sie przeciwko katolickiej przemocy prawnej. (broni się - bo ma do tego naturalne - przyrodzone prawo) Gdy tylko Katolicy spełnią ten postulat - żadnych innych wymagań nie będzie.

Drizzt napisał:

Cytat:
Pan musi opierać się na obserwowaniu i odnotowywaniu przypadków tzw. "szczęśliwych zakończeń kłopotów" - przypisujac je domniemanej Boskiej ingerencji (na co brak będzie panu naukowych dowodów)
Ja natomiast mogę podać równorzędną ilość tzw. "nieszczęśliwych zakończeń" - a przy odrobinie środków mógłbym łatwo wykazać, że przypadkami tymi rządzą prawa statystyki a nie "boska opieka".

No i świetnie – mogę nawet uznać, że ma pan rację. Poza jednym miejscem. Jak już to mówiłem. NIC NIE WSPOMNIAŁEM O OPIECE . Zgadza się?


...nic pan nie wspomniał "o opiece" ??? ...no to może mi pan objaśnić - no to właściwie o co panu chodziło ??? ...o czym pan "wspomniał" ??? (skoro nie o opiece)

Cytat:
Pan osobiście nie musi używać przemocy prawnej. Robi to za pana i w pańskim imieniu (oraz w imieniu innch Teistów w tym kraju) wielka machina prawno-propagandowa. Pan tego nie dostrzega i dostrzec nie chce... ...bo tak panu wygodniej. Wydaje się panu, że ma "czyste ręce" ?
Bynajmniej. Bierna postawa wobec zła jest przyzwoleniem na to zło...
Niech pan o tym pomyśli.


Drizzt napisał:

O obalaniu doktryn za pomocą win jej wyznawców zdaje się już wspominaliśmy, jeśli chcę pan do tego wrócić, to proszę przypomnieć sobie Stalina i Rewolucje Francuską, albo o chrześcijanach prześladowanych obecnie przez ateistyczny rząd Chin


Jest tylko całkiem małe "ALE" :
1. Pan indentyfikuje się z teizmem.
2. Ja zupełnie nie identyfikuję się z tępogłowym, prymitywnym, postkomunistycznym ateizmem. Pradziadek walczył w Legionach, Dziadek był szykanowany (nieco - inni mieli gorzej) przez bezpiekę i nigdy nie należał do PZPR. Nie musiał wiec rzucać żadnej książeczki. Ojciec też nie należał do PZPR - co mu w zgromadzeniu kapitalistycznego majatku bynajmniej nie pomogło... Rodzina była religijna - ale już prawie nie jest...
...a ja jestem zdecydowanym ateistą.

Zatem o ile pan i teizm jesteście w związku... ...o tyle ja z ateizmem chińskim nie mam nic wspólnego. Przykładem niech będzie choćby stosunek do Biblii.
...a póki co to nie ja i inni Furtianie stosujemy przemoc prawną - tylko Teiści (konkretnie Katolicy).

Wtedy - gdy my bedziemy was Teistów zmuszać do ateizmu za pomocą nachalnej propagandy i nieuczciwych zagrywek prawnych - wtedy może mi pan wytykać związki z krwawym dziedzictwem Wielkiej Rewolucji Francuskiej... ...na razie nie ma pan prawa i żadnych podstaw !

...tak czy inaczej jestem wdzięczny za dyskusję o konkretach. Jest pan godnym i trudnym przeciwnikiem (Pan! - nie Wuj Zbój). Aczkowiek krańcowo różnimy się poglądami - zapewniam o swoim szacunku dla pańskiej osoby.

Z poważaniem
Furtian Wacław
PostWysłany: Śro 18:52, 21 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
Jeśli ktoś chce pozostawać przy swoich (dla nas śmiesznych) poglądach - to nam to "rybka"... ...a jeśli nie chce pan się zaznajamiać z ODS - no to zwyczajnie pewnych spraw nie będę mógł panu objaśnić - i też mi to wisi...

Link do ODS ==> [link widoczny dla zalogowanych]

Cóż – jeśli panu wisi….
Ja natomiast poczytam waszą definicję – kilka razy w życiu już się nawracałem, kto wie może uda mi się jeszcze raz?
Cytat:
Nie wiedziałem, że Ateiści mają swojego (ateistycznego) "papieża" !!!
Hmmm... Kto tego pana okrzyknął "czołowym ateistą" ?
Skoro się nawrócił na wiarę we wszechmocnego Boga - to czy aby na pewno był taki strasznie "czołowy" ???

Niech pan nie zmienia tematu – czołowość Flewa polega na jego autorytecie, ilości publikacji etc.
Cytat:

Żałuję - ale u nas Furtianów NIKT nie jest "czołowy". Każdy jest suwerenną świadomością - która wyklucza wszelką "czołowość" i "duchowe przewodnictwo". Nie istnieją kryteria według których jedną świadomość można by uznać za lepszą od innej... ...ten pan nie uznaje aniołków, bo ma do tego prawo (Pentalog)... ...tylko, czy aby nie uznając aniłków pozostaje w zgodzie z doktryną kościelną ?

A czy ja coś wspomniałem o aniołkach albo kościele? To pan z uporem maniaka stara się to wszystkim „upchnąć”
Cytat:
bycie solipsystą na poważnie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami)

Kiedyś tak mówiono a ateistach – to beznadzieja, tylko się powiesić – a tu proszę!

Cytat:
...to wszystko jedynie z powodu tego, że nie zaznajomił się pan z ODS.
Nie potrafimy stwierdzić z całą pewnością, który światopoglad jest prawdziwy - bo każdy światopogląd jest jedynie GLOBALNYM MODELEM RZECZYWISTOŚCI. (Między innymi z tego powodu Furtianie nie nawracają.)

Nie ukrywam, że jest to pierwsza wypowiedź, która jest bliska mojemu światopoglądowi.
Cytat:
Prostota wcale nie jest względna. Wyraźnie katolicyzm ze swoją duchową nadbudową jest bardziej skomplikowany od ateizmu. Czy to skomplikowanie podnosi walory teistycznego modelu rzeczywistości ???

Pomijam tu fakt, czy jest to prawdziwa – natomiast – KTO TU MÓWI O KATOLICYZMIE?
Przypominam, że to ja byłem wnioskodawcą zmiany nazwy wątku
Dyskusje Katolicko – Ateistyczne
Na
Dyskusje Teistyczno – Ateistyczne.
Zgadza się?

Cytat:
Model teistyczny jest przeładowany całkowicie zbędnymi i bezuzytecznymi treściami.
.

Tak jak model Flewa? Poza tym ateizm jest w porównaniu do solipsyzmu przeładowany bytami wprost niewyobrażalnie!

Cytat:

...tak pan namieszał, ze ja już NIC nie rozumiem. Wiem jedno - NICZEGO OD PANA NIE WYMAGAŁEM I WYMAGAŁ NIE BĘDĘ. Oczywiście poza poszanowaniem dla mojej suwerennej świadomości, która chce sama decydować o sobie i buntuje sie przeciwko katolickiej przemocy prawnej. (broni się - bo ma do tego naturalne - przyrodzone prawo) Gdy tylko Katolicy spełnią ten postulat - żadnych innych wymagań nie będzie.

Patrz wyżej.
Cytat:
...nic pan nie wspomniał "o opiece" ??? ...no to może mi pan objaśnić - no to właściwie o co panu chodziło ??? ...o czym pan "wspomniał" ??? (skoro nie o opiece)

Wspomniałem o poczuciu bezpieczeństwa. Może miałem na myśli wieczność? Hę?

Cytat:
Zatem o ile pan i teizm jesteście w związku... ...o tyle ja z ateizmem chińskim nie mam nic wspólnego. Przykładem niech będzie choćby stosunek do Biblii.
...a póki co to nie ja i inni Furtianie stosujemy przemoc prawną - tylko Teiści (konkretnie Katolicy).


Podobnie jak ja z przemocą prawną – ale to pan starał się mnie oskarżyć o czyjeś zbrodnie – ja tylko odbiłem piłeczkę!

Cytat:
Wtedy - gdy my bedziemy was Teistów zmuszać do ateizmu za pomocą nachalnej propagandy i nieuczciwych zagrywek prawnych - wtedy może mi pan wytykać związki z krwawym dziedzictwem Wielkiej Rewolucji Francuskiej... ...na razie nie ma pan prawa i żadnych podstaw !

Tak jak pan „na razie” nie ma prawa oskarżać mnie jako teisty o zbrodnię inkwizycji. Zgadza się?
Cytat:

...tak czy inaczej jestem wdzięczny za dyskusję o konkretach. Jest pan godnym i trudnym przeciwnikiem (Pan! - nie Wuj Zbój). Aczkowiek krańcowo różnimy się poglądami - zapewniam o swoim szacunku dla pańskiej osoby.


Dziękuje serdecznie i sam przyznam, że jest pan jednym z niewielu znanych mi ateistów, którzy nie zaczynają od „sp***laj klecho”

A na wuja niech pan jeszcze poczeka – gwarantuje miłe rozczarowanie co do słabości jego osoby ;)

Pozdrawiam
Drizzt Do’Urden


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:12, 21 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


P.S.

Wydaje mi się, że ten wątek mamy już za sobą - teraz pozostaje czekać na kontynuację:
Furtian Wacław vs. Wuj Zbój
Ja ze swojej strony chętnie się dalszym losom przyjrzę.

Zgadza się?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:04, 22 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Drizzt napisał:

Cóż – jeśli panu wisi….
Ja natomiast poczytam waszą definicję – kilka razy w życiu już się nawracałem, kto wie może uda mi się jeszcze raz?


Nie zachęcam ani nie zniechęcam. To wyłącznie Pańska sprawa...
...ode mnie otrzymał pan tylko informację, że takowy tekst istnieje.

Drizzt napisał:

Niech pan nie zmienia tematu – czołowość Flewa polega na jego autorytecie, ilości publikacji etc.


Skoro to taki wielki autorytet - no to chyba powinien się Pan zacząć do niego modlić ! Ja nie zamierzam, bo nie jestem owcą prowadzoną na powrozie przez jakieś "autorytety"...

Drizzt napisał:

Cytat:
(bycie solipsystą na poważnie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami)

Kiedyś tak mówiono a ateistach – to beznadzieja, tylko się powiesić – a tu proszę!


Czy ja napisałem, że solipsyzm to "beznadzieja, tylko się powiesić". NIE !!!
TO PAN CHCIAŁBY, ŻEBYM JA TAK NAPISAŁ - A SKORO TEGO NIE ZROBIŁEM - WKŁADA MI TO PAN W USTA I TWIERDZI - ŻE TO JA.

NIE JA KOCHANY PANIE - NIE JA !!!
Pan napisał "beznadzieja, tylko się powiesić"
Ja napisałem "(bycie solipsystą na poważnie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami)" TO BARDZO ISTOTNA RÓŻNICA, KTÓRA NIE ODPOWIADA PAŃSKIM WYMOGOM PROPAGANDOWYM.

Cytat:

Nie potrafimy stwierdzić z całą pewnością, który światopoglad jest prawdziwy - bo każdy światopogląd jest jedynie GLOBALNYM MODELEM RZECZYWISTOŚCI. (Między innymi z tego powodu Furtianie nie nawracają.)

Drizzt napisał:
Nie ukrywam, że jest to pierwsza wypowiedź, która jest bliska mojemu światopoglądowi.


No widzi Pan... Nie o światopoglad tu tak naprawdę chodzi... ...tylko o zadufanie Teistów i ich wyobrażenie, że są "pempkiem świata". Zdenerwowanie pochodzi stąd, z znalazł się ktoś, kto śmie wam wykazywać karygodny brak pokory...

Cytat:
Prostota wcale nie jest względna. Wyraźnie katolicyzm ze swoją duchową nadbudową jest bardziej skomplikowany od ateizmu. Czy to skomplikowanie podnosi walory teistycznego modelu rzeczywistości ???

Drizzt napisał:

Pomijam tu fakt, czy jest to prawdziwa – natomiast – KTO TU MÓWI O KATOLICYZMIE?


Ja mówię. Podstawa: Katolicyzm to odmiana/rodzaj Teizmu.

Drizzt napisał:

Przypominam, że to ja byłem wnioskodawcą zmiany nazwy wątku
Dyskusje Katolicko – Ateistyczne
Na
Dyskusje Teistyczno – Ateistyczne.
Zgadza się?


Oczywiście, że się zgadza. Bardzo dobrze, że tak właśnie Pan zrobił - bo dzięki temu cały fanatyzm i fundamentalizm wyznaniowy możemy rozpatrywać "hurtem"...

Drizzt napisał:

Cytat:
Model teistyczny jest przeładowany całkowicie zbędnymi i bezuzytecznymi treściami.
.

Tak jak model Flewa? Poza tym ateizm jest w porównaniu do solipsyzmu przeładowany bytami wprost niewyobrażalnie!


Ależ Pan się zaciął na ten solipsyzm - jak nie przymierzajac "chłop na oświatę". Wyjaśniałem szczegółowo dlaczego solipsyzm NIE a ateizm TAK.
...i po co ja to robiłem ? ...dla kogo ? Zamiast zbijać moją argumentację zajmuje się pan czysto propagandowym "odświerzaniem" tego tematu jakby moje argumenty zupełnie nie istaniały... ...ręce opadają...

Drizzt napisał:

Cytat:
...nic pan nie wspomniał "o opiece" ??? ...no to może mi pan objaśnić - no to właściwie o co panu chodziło ??? ...o czym pan "wspomniał" ??? (skoro nie o opiece)

Wspomniałem o poczuciu bezpieczeństwa. Może miałem na myśli wieczność? Hę?


...a ja mam być Duchem Świetym i mam zgadywać, co też Szanowny miał na myśli ?... Hę?

Drizzt napisał:

Cytat:
Zatem o ile pan i teizm jesteście w związku... ...o tyle ja z ateizmem chińskim nie mam nic wspólnego. Przykładem niech będzie choćby stosunek do Biblii.
...a póki co to nie ja i inni Furtianie stosujemy przemoc prawną - tylko Teiści (konkretnie Katolicy).

Podobnie jak ja z przemocą prawną – ale to pan starał się mnie oskarżyć o czyjeś zbrodnie – ja tylko odbiłem piłeczkę!

Normalka... Jak się wam mówi o przemocy prawnej, która się dzieje tu i teraz - pozostaje Wam (ludziom wierzącym) tylko "odbijanie piłeczki"...
...zaiste - wiecej już nic nie muszę komentować.

Drizzt napisał:

Cytat:
Wtedy - gdy my bedziemy was Teistów zmuszać do ateizmu za pomocą nachalnej propagandy i nieuczciwych zagrywek prawnych - wtedy może mi pan wytykać związki z krwawym dziedzictwem Wielkiej Rewolucji Francuskiej... ...na razie nie ma pan prawa i żadnych podstaw !

Tak jak pan „na razie” nie ma prawa oskarżać mnie jako teisty o zbrodnię inkwizycji. Zgadza się?

Nie zgadza się - bo np. właśnie powstają za państwowe dotacje tzw. "szkoły inkwizytorów" dla nauczycieli i ludzi zajmujących się wychowaniem młodego pokolenia... ...a ja nie zamierzam czekać z założonymi rękami na ich pierwsze ofiary. (Mądry Polak-Katolik po szkodzie.)

Drizzt napisał:
Cytat:

...tak czy inaczej jestem wdzięczny za dyskusję o konkretach. Jest pan godnym i trudnym przeciwnikiem (Pan! - nie Wuj Zbój). Aczkowiek krańcowo różnimy się poglądami - zapewniam o swoim szacunku dla pańskiej osoby.

Dziękuje serdecznie i sam przyznam, że jest pan jednym z niewielu znanych mi ateistów, którzy nie zaczynają od „sp***laj klecho”
A na wuja niech pan jeszcze poczeka – gwarantuje miłe rozczarowanie co do słabości jego osoby ;)

Wychowujcie społeczeństwo w jeszcze większej ciemnocie i zabobonach - to będziecie mieli jeszcze więcej okazji do narzekań. To przecież Ateiści podpalili Rzym !... Very Happy ...a o taką "sprawiedliwość" wam właśnie chodzi - bo motłochem łatwo się rządzi (i można sie z niego łatwo pośmiać i pokpić - lecząc w ten sposób własne kompleksy). Same plusy...

...a na Wuja Zbója poczekam... ...czemu nie !

Z poważaniem
Furtian Wacław
PostWysłany: Czw 18:27, 22 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:
Skoro to taki wielki autorytet - no to chyba powinien się Pan zacząć do niego modlić ! Ja nie zamierzam, bo nie jestem owcą prowadzoną na powrozie przez jakieś "autorytety"...

Niechże pan w takim razie poda definicję słowa autorytet.
Cytat:
Czy ja napisałem, że solipsyzm to "beznadzieja, tylko się powiesić". NIE !!!
TO PAN CHCIAŁBY, ŻEBYM JA TAK NAPISAŁ - A SKORO TEGO NIE ZROBIŁEM - WKŁADA MI TO PAN W USTA I TWIERDZI - ŻE TO JA.

NIE JA KOCHANY PANIE - NIE JA !!!
Pan napisał "beznadzieja, tylko się powiesić"
Ja napisałem "(bycie solipsystą na poważnie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami)" TO BARDZO ISTOTNA RÓŻNICA, KTÓRA NIE ODPOWIADA PAŃSKIM WYMOGOM PROPAGANDOWYM.

Nie powiedziałem, że powiedział pan to o solipsyzmie.
Powiedziałem natomiast, że pana zarzut jest tej samej jakości .
W stylu „Jak tu żyć z takim światopoglądem.”
Dlatego też użyłem przykładu o tym, że w ten sam sposób traktowano nieraz ateizm – a jest to błąd z rodzaju odwoływania się do emocji
Niech więc pan stłumi emocje i skończy swoje teorio-spiskowe zarzuty bo następnym razem nie zamierzam się nawet do nich odwoływać.
Cytat:

No widzi Pan... Nie o światopoglad tu tak naprawdę chodzi... ...tylko o zadufanie Teistów i ich wyobrażenie, że są "pempkiem świata". Zdenerwowanie pochodzi stąd, z znalazł się ktoś, kto śmie wam wykazywać karygodny brak pokory...

No proszę a ja byłem pewien, że to pan wykazywał się zadufaniem, że zacytuje pana zwroty a propos teizmu:
Cytat:
Niestety, Teizm wprowadza zbędny szum informacyjny i prostotą się bynajmniej nie odzancza... ...jest jak barok przy gotyku..

I tym podobne.
Z mojej strony spotkał pan tylko zarzut samowywracalności argumentu z brzytwy ockhama, do którego jak do tej pory merytorycznie się pan nie odwołał.
Wnioski pozostawiam panu.
Cytat:
Ależ Pan się zaciął na ten solipsyzm - jak nie przymierzajac "chłop na oświatę". Wyjaśniałem szczegółowo dlaczego solipsyzm NIE a ateizm TAK.

Na razie wartość pana dowodu sprowadza się do stwierdzenia „ateizm jest praktyczny” a przy okazji zapomina pan obalić twierdzenie, że równie bardzo jak solipsyzm czy teizm.
A może coś przegapiłem – podał pan jakiś jednoznaczny dowód? To proszę niech go pan zacytuje!
Cytat:
...a ja mam być Duchem Świetym i mam zgadywać, co też Szanowny miał na myśli ?... Hę?

A pomimo tego pan zgadywał! Może jednak marzy się panu kariera DŚ?
Cytat:

Normalka... Jak się wam mówi o przemocy prawnej, która się dzieje tu i teraz - pozostaje Wam (ludziom wierzącym) tylko "odbijanie piłeczki"...
...zaiste - wiecej już nic nie muszę komentować.

No proszę – odbija pan piłeczkę!
Cytat:

Nie zgadza się - bo np. właśnie powstają za państwowe dotacje tzw. "szkoły inkwizytorów" dla nauczycieli i ludzi zajmujących się wychowaniem młodego pokolenia... ...a ja nie zamierzam czekać z założonymi rękami na ich pierwsze ofiary. (Mądry Polak-Katolik po szkodzie.)

1. Przez kogo „tak zwane”
2. Co ma mój teizm do tego
3. Właśnie powstają serwisy w stylu „racjonalista”.pl, które się zajmują promowaniem nienawiści i kpin z teizmu – nie będę więc czekał z założonymi rękami!
Cytat:

Wychowujcie społeczeństwo w jeszcze większej ciemnocie i zabobonach - to będziecie mieli jeszcze więcej okazji do narzekań. To przecież Ateiści podpalili Rzym !... ...a o taką "sprawiedliwość" wam właśnie chodzi - bo motłochem łatwo się rządzi (i można sie z niego łatwo pośmiać i pokpić - lecząc w ten sposób własne kompleksy). Same plusy...

Jakim nam? Może wam? Kogo pan uważa za motłoch – może pan podać jakieś kryteria?
Aaaa – to pewnie chrześcijanie Rzym podpalili a potem się krzyżowali rękami Heroda!
Gratuluję

Pozdrawiam
Drizzt Do”Urden

P.S.
Wuj będzie jutro Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 5:23, 24 Wrz 2005
Furtian Wacław
Gość

 


Drizzt napisał:

Niechże pan w takim razie poda definicję słowa autorytet.

Dla Pana - kochany Panie Wszystko ! (prawie) Życzy Pan sobie definicję pojęcia "autorytet" - proszę bardzo... ...ujmę to w punktach:
1. Błędne przekonanie, że ktoś inny ma ZAWSZE rację.
2. Nałóg szkodliwy dla istoty ulegajacej tzw. "autorytetom" - będących w swej istocie "wielepami" (tymi co zawsze wiedzą lepiej - bez względu na okoliczności)
3. Rodzaj "ideologicznego narkotyku" upośledzającego funkcję samodzielnego myślenia.
4. Surogat dajacy złudne poczucie bezpieczeństwa osobom niedojrzałym emocjonalnie - które szukają oparcia, oraz potwierdzenia potwierdzenia własnej wartości w grupie osób tak samo jak oni uzależnionych od tzw. "autorytetu".
5. Uznawanie tzw. "autorytetu" to nieco wstydliwy fakt, że samemu się nie wie... AUTORYTET TO PRZYKRA KONIECZNOŚĆ KTÓREJ NALEŻY SIĘ PODDAWAĆ JEDYNIE WTEDY - GDY INNE MOŻLIWOŚCI ROZSTRZYGANIA PROBLEMÓW NIE ISTNIEJĄ.

Drizzt napisał:

No proszę a ja byłem pewien, że to Pan wykazywał się zadufaniem, że zacytuje pana zwroty a propos teizmu:
Cytat:
Niestety, Teizm wprowadza zbędny szum informacyjny i prostotą się bynajmniej nie odzancza... ...jest jak barok przy gotyku..

I tym podobne.

...czytam. ...i czytam... ...iiiii czyyyyytam... ...i nie mogę ni cholery docztać się w tym zdaniu mojego zadufania... ??? Czyżby chodziło o to, że poważyłem się bezczelnie skrytykować teizm za jego zbędny "słowotok" oraz wybujały symbolizm (o bytach zgromadzonych "na końcu szpilki" nie wspominając...) ??? Nazwałem to wszystko bezczelnie "szumem informacyjnym... Ach ! - to o to chodzi !... ...trudno - NIE przepraszam.

Drizzt napisał:

Z mojej strony spotkał pan tylko zarzut samowywracalności argumentu z brzytwy ockhama, do którego jak do tej pory merytorycznie się pan nie odwołał.
Wnioski pozostawiam panu.

Pan wybaczy - zupełnie nie zajarzyłem tej "samowywracalności". Wydawało mi się, że do wszystkiego odniosłem się merytorycznie.
Uprzejmie proszę jeszcze raz - to się merytorycznie odniosę...

Drizzt napisał:

Na razie wartość pana dowodu sprowadza się do stwierdzenia „ateizm jest praktyczny” a przy okazji zapomina pan obalić twierdzenie, że równie bardzo jak solipsyzm czy teizm.
A może coś przegapiłem – podał pan jakiś jednoznaczny dowód? To proszę niech go pan zacytuje!

Z przyjemnością kochany Panie - zacytuję siebie z przyjemnością:

## Jak widać jest odpowiedź ma pytanie "które?" - ATEIZM
Jest też odpowiedź na pytanie "dlaczego?" - BO TO JEST NAJPROSTSZA I PRAKTYCZNIE UŻYTECZNA WIZJA ŚWIATA. (nie używa bytów, których istnienie nie zostało dowiedzione i nie przypisuje im zależności których istnienie nie zostało praktycznie wykazane)
Dlatego teraz to ja zapytuję - jaki jest cel ponawiania przez pana tej sprawy. O co chodzi - czy może o to, że przy dobrym "mieszaniu w temacie" w końcu się w nim pogubię ? Co jeszcze nie jest jasne ? ...pan wybaczy - nie pojmuję...

ad.2. Solipsysta wcale nie musi czuć się źle - tu ma pan całkowitą i 100% rację. Solipsyzm podobnie jak Katolicyzm nie odbiera ludziom nadziei...
Posłużę się przykładem (częściowo z własnego doświadczenia):

Pewien kierowca-filozof-solipsysta prowadził swój pojazd w deszczową noc... ...radio miał popsute wiec zaczął rozmyślać... ...i wydało mu się, że obrazy które widzi przed sobą, to tylko taki rodzaj filmu, który jest wyświetlany z predkością zależną od stopnia naciśnięcia pedału gazu...
No i właściwie po co kręcić tą kierownicą ? Czy nie lepiej wyciągnąć się wygodnie w fotelu, wcisnąć gaz do dechy i zająć się oglądaniem ?

Zapewne ten solipsysta-kierowca-filozof był szczęśliwy aż do samego swojego końca... Very Happy ...ja niestety/na szczęście nie jestem solipsystą !
Czy teraz pojmuje pan o co mi chodziło, gdy pisałem, że poważne traktowanie solipsyzmu raczej nikomu nie może wyjść na zdrowie ?
Dlatego solipsyzm - NIE ...natomiast ateizm - TAK. ...właśnie dlatego.. ##

Teraz pytam: Czego Szanowny jeszcze ode mnie chce ??? Czy może matematycznego dowodu na to, że każdy kierowca (i każdy człowiek) nie może traktować tego co widzi jedynie jako wytworu własnego umysłu, lecz jako obiektywną rzeczywistość - istniejącą poza nim samym ???
To jest tak - każda odmiana teizmu jest "głucha" na argumentację - jeśli owa argumentacja nie jest zgodna z dogmatami przyjętymi a priori - to jest zwyczajnie pomijana. Tak też się dzieje w naszej dyskusji. Nie długo nie będę musił nic robić - tylko będę cytował sam siebie... A Szanowny bedzie udawał dalej, że tego nie słyszy...


Drizzt napisał:

Cytat:
...a ja mam być Duchem Świetym i mam zgadywać, co też Szanowny miał na myśli ?... Hę?

A pomimo tego pan zgadywał! Może jednak marzy się panu kariera DŚ?

...staram się specjalnie dla Pana !

Drizzt napisał:
Cytat:

Normalka... Jak się wam mówi o przemocy prawnej, która się dzieje tu i teraz - pozostaje Wam (ludziom wierzącym) tylko "odbijanie piłeczki"...
...zaiste - wiecej już nic nie muszę komentować.

No proszę – odbija pan piłeczkę!

To może Pan pokaże (jako ten "lepszy" - bo przecież Teista - jak się powinno nie odbijać piłeczki... Dlaczego ja ?... ...może Pan ! Nasza nowa "siła przewodnia Narodu" przodem !!!

Drizzt napisał:
Cytat:

Nie zgadza się - bo np. właśnie powstają za państwowe dotacje tzw. "szkoły inkwizytorów" dla nauczycieli i ludzi zajmujących się wychowaniem młodego pokolenia... ...a ja nie zamierzam czekać z założonymi rękami na ich pierwsze ofiary. (Mądry Polak-Katolik po szkodzie.)

1. Przez kogo „tak zwane”
2. Co ma mój teizm do tego
3. Właśnie powstają serwisy w stylu „racjonalista”.pl, które się zajmują promowaniem nienawiści i kpin z teizmu – nie będę więc czekał z założonymi rękami!

Drogi Panie... ...to Wasza (Teistów) przypadłość... ...ponieważ brak wam kontrargumentów, każdą krytykę której nie potraficie odeprzeć, nazywacie "promowaniem nienawiści". Przerabialiśmy to już między innymi na forum o2. Zrobiliśmy tam eksperyment "nienawiść". Jak Pan będzie używał tego argumentu - to ja Panu łatwo mogę ten eksperyment powtórzyć tutaj...
Zaraz się Pan przekona - że wszystko co Pan napisał jest skutkiem Pańskiej nienawiści do ateizmu... Chce Pan ?...
A co do portalu "Racjonalista" - no to my Furtianie dobieraliśmy się im nieco do "d.....y" (tylnej części ciała) za ich ugodowy stosunek do Teistów (w szczególności Katolików)... ...chyba poskutkowało - ktoś tam wreszcie się "obudził" i pomyślał...

Drizzt napisał:
Cytat:

Wychowujcie społeczeństwo w jeszcze większej ciemnocie i zabobonach - to będziecie mieli jeszcze więcej okazji do narzekań. To przecież Ateiści podpalili Rzym !... ...a o taką "sprawiedliwość" wam właśnie chodzi - bo motłochem łatwo się rządzi (i można sie z niego łatwo pośmiać i pokpić - lecząc w ten sposób własne kompleksy). Same plusy...

Jakim nam? Może wam? Kogo pan uważa za motłoch – może pan podać jakieś kryteria?

Obecnie w Polsce jest tylko jedno kryterium - majatkowe:
* były komuch sprywatyzowany ==> nie motłoch ==> intelektualista
* uczciwy człowiek ==> biedak ==> tzw. "elektorat" ==> motłoch
...o uzasadnienie takiego podziału Społeczeństwa proszę się pytać buców z "bandy Balcerowicza", (prawie wszystkich) polityków, oraz niejakiego Condictio vel Kapitalista z forum o2.

Drizzt napisał:

Aaaa – to pewnie chrześcijanie Rzym podpalili a potem się krzyżowali rękami Heroda! Gratuluję

...TAK !!! ...a ja myślałem, że Ateiści !!!
Ale póki co to Teiści (odmiana - Katolicy) zastąpili dawną PZPR w byciu "siłą przewodnią Narodu". Furtianie pragną jedynie, żeby zaprzestali przemocy prawnej wobec mniejszości... ...i z tego powodu są często oskarżani o "nienawiść do Katolików".

Z poważaniem
Furtian Wacław
PostWysłany: Sob 11:20, 24 Wrz 2005
Drizzt
Postmaster

 
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cytat:

Dla Pana - kochany Panie Wszystko ! (prawie) Życzy Pan sobie definicję pojęcia "autorytet" - proszę bardzo... ...ujmę to w punktach:
1. Błędne przekonanie, że ktoś inny ma ZAWSZE rację.
2. Nałóg szkodliwy dla istoty ulegajacej tzw. "autorytetom" - będących w swej istocie "wielepami" (tymi co zawsze wiedzą lepiej - bez względu na okoliczności)
3. Rodzaj "ideologicznego narkotyku" upośledzającego funkcję samodzielnego myślenia.
4. Surogat dajacy złudne poczucie bezpieczeństwa osobom niedojrzałym emocjonalnie - które szukają oparcia, oraz potwierdzenia potwierdzenia własnej wartości w grupie osób tak samo jak oni uzależnionych od tzw. "autorytetu".
5. Uznawanie tzw. "autorytetu" to nieco wstydliwy fakt, że samemu się nie wie... AUTORYTET TO PRZYKRA KONIECZNOŚĆ KTÓREJ NALEŻY SIĘ PODDAWAĆ JEDYNIE WTEDY - GDY INNE MOŻLIWOŚCI ROZSTRZYGANIA PROBLEMÓW NIE ISTNIEJĄ.

A ja myślałem, że autorytet to:
1. Społeczne uznanie, prestiż osób lub grup i instytucji społecznych oparte na cenionych w danym społeczeństwie wartościach.
2. Osoba lub instytucja ciesząca się uznaniem, mająca kredyt zaufania co do profesjonalizmu, prawdomówności i bezstronności w ocenie jakiegoś zjawiska lub wydarzenia.
3. W kontaktach międzyludzkich osoba mająca cechy przywódcze z wysoką inteligencją emocjonalną zwaną też niekiedy charyzmą.
4. W teorii socjologicznej jeden z typów idealnych legitymizacji władzy. Zinternalizowane przeświadczenie o świętości i nadrzędności przywódcy. Por. charyzma
Najczęściej autorytet postrzegany jest jako czynnik stabilizujący więzi społeczne i ma wydźwięk pozytywny. Istnieje niestety niebezpieczeństwo, iż nadmierne zaufanie do autorytetów grozi skostnieniem poglądów a czasem nawet ich zwyrodnieniem. Brak autorytetów w danej społeczności grozi jej rozpadem lub anarchią. Istnienie w społeczności jednego, dominującego, autorytetu grozi jej faszyzacją. Zbyt wielka ich liczba zagraża atomizacją
Por.: [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:

...czytam. ...i czytam... ...iiiii czyyyyytam... ...i nie mogę ni cholery docztać się w tym zdaniu mojego zadufania... ??? Czyżby chodziło o to, że poważyłem się bezczelnie skrytykować teizm za jego zbędny "słowotok" oraz wybujały symbolizm (o bytach zgromadzonych "na końcu szpilki" nie wspominając...) ??? Nazwałem to wszystko bezczelnie "szumem informacyjnym... Ach ! - to o to chodzi !... ...trudno - NIE przepraszam.

Podobnie jak ja nie mogłem się dopatrzyć swojego, ale cóż jeśli go pan nie widzi to już to panu wykładam:
1. Ma pan odgórne założenia co do błędności teizmu
2. Ma pan odgórne założenia co do kształtu teizmu
3. Ma pan odgórne założenia co do teistów
4. Wypowiada się pan o teizmie słowami o odcieniu negatywnym (zbędny słowotok etc.), na dodatek zgodnie z punktem 2. nie odwołuje się pan wcale do cech teizmu ale do pewnej z form jego praktykowania. Na pokazywanie panu teizmów w stylu Flewa reaguje pan zmianą tematu
Nic to więcej niż zadufanie!
Cytat:

Pan wybaczy - zupełnie nie zajarzyłem tej "samowywracalności". Wydawało mi się, że do wszystkiego odniosłem się merytorycznie.
Uprzejmie proszę jeszcze raz - to się merytorycznie odniosę...

Tak jak mówiłem
1. Stosowanie brzytwy Ockhama zobowiązuje pana do solipsyzmu
2. Jeśli jak wymówkę stosuje pan niepraktyczność solipsyzmu, to robi pan to już nie podstawie brzytwy Ockhama, ale sprzeciwiając się jej.
Tak czy siak twierdzenie się wali.
Cytat:

Z przyjemnością kochany Panie - zacytuję siebie z przyjemnością:

## Jak widać jest odpowiedź ma pytanie "które?" - ATEIZM
Jest też odpowiedź na pytanie "dlaczego?" - BO TO JEST NAJPROSTSZA I PRAKTYCZNIE UŻYTECZNA WIZJA ŚWIATA. (nie używa bytów, których istnienie nie zostało dowiedzione i nie przypisuje im zależności których istnienie nie zostało praktycznie wykazane)
Dlatego teraz to ja zapytuję - jaki jest cel ponawiania przez pana tej sprawy. O co chodzi - czy może o to, że przy dobrym "mieszaniu w temacie" w końcu się w nim pogubię ? Co jeszcze nie jest jasne ? ...pan wybaczy - nie pojmuję...

ad.2. Solipsysta wcale nie musi czuć się źle - tu ma pan całkowitą i 100% rację. Solipsyzm podobnie jak Katolicyzm nie odbiera ludziom nadziei...
Posłużę się przykładem (częściowo z własnego doświadczenia):

Pewien kierowca-filozof-solipsysta prowadził swój pojazd w deszczową noc... ...radio miał popsute wiec zaczął rozmyślać... ...i wydało mu się, że obrazy które widzi przed sobą, to tylko taki rodzaj filmu, który jest wyświetlany z predkością zależną od stopnia naciśnięcia pedału gazu...
No i właściwie po co kręcić tą kierownicą ? Czy nie lepiej wyciągnąć się wygodnie w fotelu, wcisnąć gaz do dechy i zająć się oglądaniem ?

Zapewne ten solipsysta-kierowca-filozof był szczęśliwy aż do samego swojego końca... Very Happy ...ja niestety/na szczęście nie jestem solipsystą !
Czy teraz pojmuje pan o co mi chodziło, gdy pisałem, że poważne traktowanie solipsyzmu raczej nikomu nie może wyjść na zdrowie ?
Dlatego solipsyzm - NIE ...natomiast ateizm - TAK. ...właśnie dlatego.. ##

Teraz pytam: Czego Szanowny jeszcze ode mnie chce ??? Czy może matematycznego dowodu na to, że każdy kierowca (i każdy człowiek) nie może traktować tego co widzi jedynie jako wytworu własnego umysłu, lecz jako obiektywną rzeczywistość - istniejącą poza nim samym ???
To jest tak - każda odmiana teizmu jest "głucha" na argumentację - jeśli owa argumentacja nie jest zgodna z dogmatami przyjętymi a priori - to jest zwyczajnie pomijana. Tak też się dzieje w naszej dyskusji. Nie długo nie będę musił nic robić - tylko będę cytował sam siebie... A Szanowny bedzie udawał dalej, że tego nie słyszy...

Ostatnie zdanie uznam za antyteistyczny słowotok, cytowanie przykładu za wydłużanie wypowiedzi celem podniesienia jej rangi. A na prawdziwy argument, zareaguję (cóż wybaczy pan – uczę się w końcu od pana) cytowaniem samego siebie z akapitu wyżej oraz poprzedniego posta. A więc:

1. Stosowanie brzytwy Ockhama zobowiązuje pana do solipsyzmu
2. Jeśli jak wymówkę stosuje pan niepraktyczność solipsyzmu, to robi pan to już nie podstawie brzytwy Ockhama, ale sprzeciwiając się jej.

I poprzedni post:

Na razie wartość pana dowodu sprowadza się do stwierdzenia „ateizm jest praktyczny” a przy okazji zapomina pan obalić twierdzenie, że równie bardzo jak solipsyzm czy teizm.
Żaden dowód na niepraktyczność solipsyzmu nie został podany więc mogę sobie spokojnie zacytować również odpowiedź wcześniejszą:
Zdaje mi się, że zupełnie nie pojmuje pan rozumowania solipsysty. Solipsysta może przecież światopoglądowo uznawać istnienie tylko siebie i jednocześnie uznawać, że świat który stworzył kieruje się zasadami, na które (z jakichś przyczyn nie ma wpływu). W praktyce jego obraz świata nie będzie miał wpływu na postępowanie. Spróbujmy przykładu:
Kto lepiej radzi sobie z kierowaniem samochodem:
Ateista, Teista czy Solipsysta – czy liczba wypadków jest powiązana ze światopoglądem? Robił pan w tej dziedzinie jakieś badania? Jeśli nie to w mocy pozostaje mój zarzut o emocjonalności powyższego argumentu.
Cytat:

Drogi Panie... ...to Wasza (Teistów) przypadłość... ...ponieważ brak wam kontrargumentów, każdą krytykę której nie potraficie odeprzeć, nazywacie "promowaniem nienawiści". Przerabialiśmy to już między innymi na forum o2. Zrobiliśmy tam eksperyment "nienawiść". Jak Pan będzie używał tego argumentu - to ja Panu łatwo mogę ten eksperyment powtórzyć tutaj...
Zaraz się Pan przekona - że wszystko co Pan napisał jest skutkiem Pańskiej nienawiści do ateizmu... Chce Pan ?...
A co do portalu "Racjonalista" - no to my Furtianie dobieraliśmy się im nieco do "d.....y" (tylnej części ciała) za ich ugodowy stosunek do Teistów (w szczególności Katolików)... ...chyba poskutkowało - ktoś tam wreszcie się "obudził" i pomyślał...

Ależ panie kochany jak do tej pory to pana frustracja przekracza tolerowalny poziom – sapie pan nienawiścią do katolicyzmu tak głośno, że nawet teraz pana słyszę, na dodatek z niewiadomych powodów stara się pan przerzucić zarzuty na mnie.
Mały teścik pana i mojej nienawiści:
1. Pan od początku „jedzie na Katolicyzm” – w każdym temacie
2. Ja co najwyżej reaguję, a teraz myślę, że dorzucę to do kolejnej sekcji na którą odpowiadał nie będę w tym temacie.
3. Pan w ramach nienawiści do katolików nienawidzi każdego teisty
4. Ja wyróżniam ateistycznych ewangelistów i ateistów na poziomie i z tymi drugimi świetnie się dogaduje
Cytat:

Obecnie w Polsce jest tylko jedno kryterium - majatkowe:
* były komuch sprywatyzowany ==> nie motłoch ==> intelektualista
* uczciwy człowiek ==> biedak ==> tzw. "elektorat" ==> motłoch
...o uzasadnienie takiego podziału Społeczeństwa proszę się pytać buców z "bandy Balcerowicza", (prawie wszystkich) polityków, oraz niejakiego Condictio vel Kapitalista z forum o2.

A w twarz pan owym biedakom mówi, że są motłochem?
Cytat:
...i z tego powodu są często oskarżani o "nienawiść do Katolików".


Czy aby na pewno z tego – nie sądze…

Z poważaniem
Drizzt


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Podzielony wątek: Kwestie filozoficzne
  Forum ALTERNATYWA Strona Główna » Przestarzałe wątki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 4  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin